Wpis z mikrobloga

Wytłumaczcie mi, skończonemu idiocie jak to jest możliwe. Generalnie z dziewczynami nie mam większych problemów, potrafię wyjść i się bardzo dobrze bawić z randomowo poznanymi osobnikami płci przeciwnej w wszelaki sposób, lecz gdy dochodzi do randki lub po prostu zwykłego spotkania z dziewczyną na której mi naprawdę teraz zależy jestem jak upośledzony, nie potrafię zrobić pierwszego kroku, pocałować, złapać za rękę. Przy normalnych, zwykłych przeciętnych dziewczynach takowego problemu nie mam. Zastanawiałem się, czy to nie jest kwestia jej pochodzenia (inny kraj, za kilka miesięcy wraca do siebie. Tak, to jest dobrze bawiąca się erasmuska) ale raczej to nie chodzi o to bo dogadujemy się świetnie. Wczoraj przez 3/4 nocy nam się usta nie zamykały, masa wspólnych tematów i bardzo podobny światopogląd (leftie here, prawaki ukrzyżujcie mnie jak Briana, będę Wam śpiewał "Always look on the bright side of life" ( ͡° ͜ʖ ͡°)-). Czy naprawdę jestem aż taką amebą umysłową, że boję się walki o to na czym mi tak naprawdę zależy? #niezalesie #zwiazki #amebaumyslowa #niebieskiepaski #rozowepaski

PS. Nie traktujcie tego jako żadne anonimowe i wylew żalu bo tak nie jest XDD Zastanawiam się, co się ze mną poprostu od***pawla.
  • 3