Wpis z mikrobloga

Córka współpracownicy wyjeżdża za granicę do pracy w wieku 20 lat. Pierwsza poważna praca (załatwiona przez znajomych).
Już trzęsie gaciami jak sobie poradzi, bo nastawić prania nie umie, gotować nie umie... W sumie nie wiem, co umie, wszystko jej matka pod nos podstawiała.
Ale za to zaopatrzyła się konkretnie. M. in. 3 poduszki, 5 jaśków, góra maskotek i zerwane ze ściany kartony z plakatami ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Ja nie kumam jak można taką kalekę zrobić ze swojego dzieciaka i jeszcze o tym opowiadać. No ale w sumie o logice mojej współpracownicy mógłbym osobny tag założyć ( ͡° ͜ʖ ͡°)

#logikarozowychpaskow ##!$%@? #heheszki
  • 3
@metalowy_pasterz: sporo takich ludzi.
Ja na studiach poznalam kilka kolezanek, ktorym matki na nic nie pozwalaly, bo nie lubily, jak im sie ktos pod nogami paletał - wiec dzieci w kuchni przeszkadzały, przeszkadzały przy sprzataniau, bo nie bylo idealnie, wiec i nie mogly sie nauczyc obowiazkow domowych.

Druga grupa rodzicow to tacy, ktorzy wszystko dziecku pod nos podsunie - w poprzedniej pracy byla taka kobita pod 50, pracowala w kilku miejscach,
@Utero: no jeśli dla ciebie bycie totalnym nieogarem w wieku 20 lat jest normalne, to widzę, że nadajecie na tych samych falach.
20 rok życia to nie jest gówniarstwo, a ja nie nabijam się z tego, że nie potrafi spawać albo prowadzić autobusu.
Czytałeś w ogóle cały post? Zabieranie góry maskotek i plakatów ze ścian również jest, w twoim mniemaniu, normalne u 20-letniego człowieka? Wyręczanie we wszystkim dzieciaka przez rodziców także?