Wpis z mikrobloga

Kurde, mirki, jaki fart. Dwie godziny temu, jak byłem w drodze do domu pomykam szosą, po obu stronach las, musiałem zmienić światła, bo jechał pojazd z przeciwka. Coś mi mignęło na nawierzchni (ciemno w #!$%@?, pada deszcz), dałem po hamulcach, ale po sekundzie okazało się, że to tylko jakiś cień na nawierzchni, ale prędkość wytraciłem (ze 100 do 60). Lekko przyspieszam i po dwóch sekundach w zasięgu świateł mijania pojawia się sarna. Koziołek konkretnie. Stoi oślepiony centralnie na moim pasie, z przeciwka jedzie pojazd. Znowu hamulec w podłogę, zaraz za tym klakson, koziołek się zreflektował i skoczył w lewo (pod pojazd nadjeżdżający z przeciwka. Szarpie ABS, ja w tym czasie z z prawą nogą w podłodze na hamulcu i lewą ręką na klaksonie, próbuję ominąć głupie bydlę od prawej. Prawie-prawie mi się to udaje, sarenka dostaje lekko w kopytko, uderzając w zderzak nisko po lewej stronie. Na szczęście samochód z przeciwka jechał jeszcze wolniej i uniknął zderzenia. Sarenka zostawiła kopytkiem pamiątkę w postaci lekkiej krechy na lakierze zderzaka plastikowego i parę kłaczków sierści. Chyba jej się nic poważnego nie stało, bo jak wysiadłem to już jej nie było... Ale adrenalinka skoczyła. Kurde, gdybym niewiadomodlaczego nie hamował ciut wcześniej, to pewnie bym w nią centralnie wysprzęglił na pełnej #!$%@?. Choć w sumie nie naparzałem jak debil, 90-100 mniej więcej.

#oswiadczenie #oswiadczeniezdupy #sarniezniwo #wypadek (prawie ;-)
  • 15
@Tratak: No wysiadłem z latarką, żeby ją przeprosić, że stała jak tępa dzida na środku drogi wojewódzkiej o 22 w deszczu, ale jakoś nie czekała na przeprosiny i się zmyła. W sumie dobry znak.
@pawlo896: Jak masz do przejechania 250 km, to nie możesz się wlec całą drogę 60-70 km/h, bo raz, że się jeszcze bardziej zmęczysz (monotonia i 1h czasu więcej w drodze), dwa, że dochodzą dodatkowe zagrożenia ze strony innych kierowców - wiesz, robi się za tobą sznur samochodów i zaczynają im puszczać nerwy - wyprzedzają cię czy mogą czy nie, ryzyko znowu wzrasta. Dlatego trzeba wypośrodkować, nie jechać jak idiota 150 przez
@mike78: Często jeżdżę w nocy samochodem dostawczym i dobrze wiem, że warto spokojnie w nocy jechać te 60-80 km/h zamiast 90. Nie raz dzięki temu uniknąłem wymiany zderzaka, czy też całego przodu. A jak komuś nie odpowiada moja prędkość za mną to niech wyprzedza. Ma do tego prawo. Tylko potem niech nie płacze, że dzik lub sarna pół samochodu mu roz**bała. ( ͡° ͜ʖ ͡°) Nie raz
@pawlo896: Jak już się wymieniamy ciekawostkami, to przytoczę jeszcze jedną. Dwa tygodnie temu jadę sobie, spokojnie, również nocą i też przez las. Mijam mostek, patrzę, na poboczu zwierz. "Kot"- myślę. Patrzę drugi raz... Niemożliwe. Patrzę jeszcze chwilę... prążkowany ogon, podbite oczy... Kurde: Szop Pracz! Przejechałem może 50m i przed samochodem przebiegł lis. Zwolniłem jeszcze bardziej, po kolejnych 100 metrach drugi lis wypadł mi prawie pod koła, hamulec. Zdążyłem. No niezłe combo
@mike78: No to niezły zwierzyniec po drodze miałeś. ( ͡° ͜ʖ ͡°) Może zoo powinni otworzyć. ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Teraz w Polskich lasach jest wszystko. Kiedyś tata mi opowiadał, że spotkać jakieś zwierze leśne w naszej okolicy to było coś, a teraz lata tego wszystkiego tyle, że na 50 km odcinku lasów zobaczysz dziki, sarny, jelenie, lisy, zające, wiewiórki. Mieszkam nawet niedaleko
@pawlo896: No dokładnie. Moi rodzice mają dom na wsi, niedaleko od lasu. W Nowy Rok przypałętał się dzik, młody, chyba się zgubił. Ryczał jak #!$%@? i biegał po wiosce, głównie koło naszego domu. Wzywał stada. I bardzo się bał, więc był agresywny. Z innych ciekawostek, to są jeszcze orły bieliki (sam widziałem w lesie, trochę z daleka, ale raczej to był bielik, wielki #!$%@? jak kondor prawie). Żurawie i sumy po
@mike78: Zrobiło się w Polsce jak za czasów Mieszka I. ( ͡° ͜ʖ ͡°) U mnie to głównie przez autostradę A1 i przez nowe zasadzenia lasów. Jak byłem mały to tutaj wszędzie były pola, a teraz są lasy.
@mike78: Jest taka teoria, że jesteśmy wielowymiarowi, a Twoje ja z wyższych wymiarów, daje Ci czasem znać, co masz robić tutaj, bo ono widzi więcej i pojmuje czas inaczej. Dlatego, jak masz przeczucia itp, to trzeba za nimi podążać, bo to tak naprawdę Ty sam sobie dajesz znaki.

Oczywiście to takie bajanie, ale napisać mogę ( ͡° ͜ʖ ͡°)
@mohabe: Bajanie, ale ciekawe. Ostatnio miałem kilka takich przypadków, że ni z tego ni z owego pomyślałem o czymś, o czym dawno nie myślałem, a potem nagle to coś pojawia się ni z tego ni z owego. Albo inna sytuacja, podobna do opisanej wyżej: Jadę nocą i nagle mam taką wizję jakby, ale nie "wizję" tylko wyobrażam sobie, że przez drogę przebiegnie mi dzik. W sumie realne dość przypuszczenie: jadę przecież
@mike78: No tak, tak. Psychologowie mają wytłumaczenie. Tak samo, jak astronomowie i astrologwie mieli wytłumaczenia przed Newtonem :)
Jest tak, że czujemy. Warto się słuchać przeczuć. Nie muszę się zastanawiać nad grawitacją, żeby usadzić mój zadek twardo na ziemi. No ale miło ze strony Newtona, że to wyjaśnił (chociaż podobno błędnie).

W każdym razie będę słuchał dalej swoich przeczuć, bo czuję tak jak ciążenie, że są celne. A jeśli ktoś je