Nieco luźniejszy dzień - obudziłem się później niż zwykle, z ociężałym brzuchem, bolącym gardłem i brakiem chęci na cokolwiek. Nie było innego wyjścia niż się przebiec ;) Ruszyłem o 5:40 - już sobie odpuściłem czołówkę, zresztą ewidentnie czuć że już praktycznie dzień świąteczny bo ruch na drogach był minimalny. Mimo obaw biegło się całkiem nieźle i wystarczyło czasu by zapiąć 12km z akceptowalnym tempem. Udało mi się jakimś cudem ominąć deszcz - jak startowałem to przy domu było sucho, jak kończyłem to ewidentnie przed chwilą przestało padać, a jak już wszedłem do garażu to lunęło ;) Skromne 5°C i dość mocny zimny wiatr sprawiły że po drodze się zastanawiałem czy dobrze zrobiłem lecąc w krótkich ciuchach :)
@enron zazdro, muszę sobie kondycję zrobić ( ͡°ʖ̯͡°)
@destyl: u mnie kondycja idzie falami poprawia się na wiosnę, spada latem, rośnie jesienią a zimą znowu słabo ;) Ale - przynajmniej dla mnie - podstawa to nie przejmować się wynikami i wytrwale i regularnie biegać ;)
@randall: w nagrodę za wytrwałość ;) Ja raz zwątpiłem przez warunki atmosferyczne. Pobiegłem sobie na spokojne 14km i w połowie usłyszałem grzmoty... no spoko. Zaczęło błyskać. Spoko... Zaczęło mocno wiać. To już nie było spoko, bo biegłem akurat przez pola i podwiewało z nich pył. I wtedy się zaczęło - zrobiła się taka zawierucha, że musiałem zasłonić oczy przed pyłem koszulką i biegłem na ślepo. Po chwili doszedł zacinający deszcz, a
Nieco luźniejszy dzień - obudziłem się później niż zwykle, z ociężałym brzuchem, bolącym gardłem i brakiem chęci na cokolwiek. Nie było innego wyjścia niż się przebiec ;)
Ruszyłem o 5:40 - już sobie odpuściłem czołówkę, zresztą ewidentnie czuć że już praktycznie dzień świąteczny bo ruch na drogach był minimalny.
Mimo obaw biegło się całkiem nieźle i wystarczyło czasu by zapiąć 12km z akceptowalnym tempem. Udało mi się jakimś cudem ominąć deszcz - jak startowałem to przy domu było sucho, jak kończyłem to ewidentnie przed chwilą przestało padać, a jak już wszedłem do garażu to lunęło ;) Skromne 5°C i dość mocny zimny wiatr sprawiły że po drodze się zastanawiałem czy dobrze zrobiłem lecąc w krótkich ciuchach :)
#sztafeta #biegajzwykopem #bieganie #enronczlapie #ruszkrakow
@destyl: u mnie kondycja idzie falami poprawia się na wiosnę, spada latem, rośnie jesienią a zimą znowu słabo ;) Ale - przynajmniej dla mnie - podstawa to nie przejmować się wynikami i wytrwale i regularnie biegać ;)
Ja raz zwątpiłem przez warunki atmosferyczne. Pobiegłem sobie na spokojne 14km i w połowie usłyszałem grzmoty... no spoko. Zaczęło błyskać. Spoko... Zaczęło mocno wiać. To już nie było spoko, bo biegłem akurat przez pola i podwiewało z nich pył. I wtedy się zaczęło - zrobiła się taka zawierucha, że musiałem zasłonić oczy przed pyłem koszulką i biegłem na ślepo. Po chwili doszedł zacinający deszcz, a