Wpis z mikrobloga

52 051,67 - 12,01 = 52 039,66

Nieco luźniejszy dzień - obudziłem się później niż zwykle, z ociężałym brzuchem, bolącym gardłem i brakiem chęci na cokolwiek. Nie było innego wyjścia niż się przebiec ;)
Ruszyłem o 5:40 - już sobie odpuściłem czołówkę, zresztą ewidentnie czuć że już praktycznie dzień świąteczny bo ruch na drogach był minimalny.
Mimo obaw biegło się całkiem nieźle i wystarczyło czasu by zapiąć 12km z akceptowalnym tempem. Udało mi się jakimś cudem ominąć deszcz - jak startowałem to przy domu było sucho, jak kończyłem to ewidentnie przed chwilą przestało padać, a jak już wszedłem do garażu to lunęło ;) Skromne 5°C i dość mocny zimny wiatr sprawiły że po drodze się zastanawiałem czy dobrze zrobiłem lecąc w krótkich ciuchach :)

#sztafeta #biegajzwykopem #bieganie #enronczlapie #ruszkrakow
enron - 52 051,67 - 12,01 = 52 039,66

Nieco luźniejszy dzień - obudziłem się później...

źródło: comment_xCh2Z21c2Aa8pdxeuvgjWaYPC4D39KMm.jpg

Pobierz
  • 5
  • Odpowiedz
  • 2
@enron zazdro, muszę sobie kondycję zrobić ( ͡° ʖ̯ ͡°)


@destyl: u mnie kondycja idzie falami poprawia się na wiosnę, spada latem, rośnie jesienią a zimą znowu słabo ;) Ale - przynajmniej dla mnie - podstawa to nie przejmować się wynikami i wytrwale i regularnie biegać ;)
  • Odpowiedz
@enron: Ja wczoraj zafundowałem sobie interwały w ulewnym deszczu, słońcu, gradzie, a na koniec ukazała się tęcza - chyba w nagrodę ( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • Odpowiedz
  • 1
@randall: w nagrodę za wytrwałość ;)
Ja raz zwątpiłem przez warunki atmosferyczne. Pobiegłem sobie na spokojne 14km i w połowie usłyszałem grzmoty... no spoko. Zaczęło błyskać. Spoko... Zaczęło mocno wiać. To już nie było spoko, bo biegłem akurat przez pola i podwiewało z nich pył. I wtedy się zaczęło - zrobiła się taka zawierucha, że musiałem zasłonić oczy przed pyłem koszulką i biegłem na ślepo. Po chwili doszedł zacinający deszcz, a
  • Odpowiedz