Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
Mircy, Jak dołożyć dziewczynie pieniedzy żeby się nie czuła źle? Zarabiam sporo więcej niż ona (ponad 3x tyle) ale nigdy nic ode mnie nie chce i ze wszystkimi wydatkami wyrabia sie sama. Jak proponuję jej, że np. zabiorę ją na zakupy i sobie coś kupi a ja zapłacę to nie bardzo jest chętna.
Jesteśmy razem 9 lat, mieszkamy razem od 5lat a przez cały ten czas pozwoliła mi tyko kilka razy pokryć koszty jej badań (choruje przewlekle od dziecka). Staram się kupować jej drogie prezenty na urodziny (tylko wtedy akceptuje taki wydatek, zwykle uznaje, że nie powinienem na nią wydawać kasy).
Ogarnia wszystko: gotowanie (ja tylko sobie podgrzewam), sprzątanie (staram się jej pomagać ale robię dużo mniej niż ona),zakupy (też głownie ona), pranie (ja czasem rozwieszam), większość opłat wykonuje ona, prezenty dla rodziny na rożne okazje też ona (ja dorzucam swoją połowę hajsu).
Kosztami wspólnymi zawsze dzielimy sie po pół (mieszkanie, jedzenie, środki czystości) a własne wydatki każdy pokrywa za swoje (ubrania, kosmetyki, bilety, rozrywki).

Niby to brzmi zajebiście ale taka kobieta to jednak problem, bo czasem czuję sie darmozjadem. Widzę jak #!$%@? ale ją to nie męczy, ona to lubi i zawsze sprząta i gotuje z uśmiechem. Z pracy też wraca zwykle zadowolona mimo, że nie ma lekkiej i wstaje wcześniej ode mnie. Nie bardzo mam jak jej sie odwdzięczyć, wspieram ją we wszystkim jak mogę ale chciałbym, żeby finansowo też poczuła się lepiej.

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: Asterling
  • 42
@AnonimoweMirkoWyznania: Oczywisty bait. A jeśli nie to nawet ze sposobu, w jaki ją opisujesz, przebija twój kompletny brak szacunku do niej. Masz w domu darmową służącą i dobrze o tym wiesz. Dlaczego nie bierzesz się do obowiązków w domu? Dziewczyny, nie róbcie z siebie popychadeł.
@AnonimoweMirkoWyznania: moja kobieta to chyba ponad rok naszego spotykania płaciła za siebie wszędzie. Teraz na zakupy składamy się na pół. Czasami któreś z nas dopłaca jak akurat nie mamy gotówki w portfelu. Raz ja dołożę 20zł raz ona. Trochę patrzy z przymrużonymi oczami tylko jak kupuję kolejny sprzęt remontowy typu maszyna do cięcia płytek, szlifierka do polerki, kompresor, klucze, mała ręczna pianownica do auta. Potem jednak widzimy ile to odejmuje pracy.
@AnonimoweMirkoWyznania nic Ci nie poradzę bo nie mam takiej sytuacji, ale szanuje jak #!$%@? zarówno ją jak i ciebie Mireczku za to, że to zauważasz i chcesz jakoś jej ulżyć, pomimo tego, że wygodny dla Ciebie układ Twojemu rozowemu ewidentnie pasuje, bo udawać można pół roku, nie 9 lat.
@AnonimoweMirkoWyznania: OP. Ona po prostu więcej kasiory nie potrzebuje. Przynajmniej wiesz, że jeśli powinie Ci się noga to ona zawsze z Tobą będzie. Materiał na żonę.

Kupowanie więcej prezentów czy rzucanie jej kasą w twarz nic nie da. Poświęć jej coś o wiele bardziej istotnego - swój czas ( ͡° ͜ʖ ͡°)

Pamiętaj jeszcze o tym, ona zajmuje się tymi małymi codziennymi rzeczami, ale to twoje zadanie,
@AnonimoweMirkoWyznania: I nie bierz jej na żadne poważne rozmowy! Jak będzie chciała pogadać na ten temat, to sama zacznie. Jak będziesz jej wciskał, że chcesz jej więcej dawać to może Cię spotkać:
a) jej myśl, że "uważasz" że ona jest z Tobą dla pieniędzy a tylko udaje że nie jest (logika)
b) jej myśl, że jej nie szanujesz, bo ona chce jedno, a Ty wciąż naciskasz na drugie
c) kłótnia.

W
@Sepia: Nie znasz sytuacji dokładnie. Ja też sobie nie potrafię tego wyobrazić, ale uwierz mi, że są osoby, które lubią zajmować się domem. Może dziewczynie sprawia to frajdę, a może wpędza ją w depresję - tego nie wiemy i z poziomu Mirko ciężko będzie wydać jakikolwiek werdykt :)
@AnonimoweMirkoWyznania
Na blogu jak oszczędzać pieniądze masz opisaną podobną sytuację i rozwiązanie podziału finansowania wspólnego życia z bardzo rozsądną argumentacją do rozmowy z różowym. Sprawdź to. Generalnie chodzi o to, że wylicza się procentowo udział dochodów obu stron i wydatków i obie strony zrzucają się na życie proporcjonalnie do zarobków. Bo też i trudno gdybyś w przyszłości chciał np. wynająć większe mieszkanie i jej nie będzie stać albo np. wolisz jeść droższe
@AnonimoweMirkoWyznania: Jesteście parą od 9 lat, mieszkacie razem od 5. Żyjecie praktycznie jak mąż i żona. Nie mam pojęcia jakie macie do tego podejście, ale z mojej perspektywy to już jest ekstremalny czas jak na bycie "chłopakiem i dziewczyną" i wydaje mi się, że należałoby podjąć jakąś dojrzałą decyzję. Czy ona nigdy nie sugerowała, że chciałaby kiedyś być żoną, mieć dzieci etc? Znam kilka przypadków, gdy związek trwał kilka lat, facet
@lotototo: kurczę, właśnie próbowałam go dla Ciebie znaleźć i też nie mogę ( ͡° ʖ̯ ͡°)
Generalnie chodzi o to, że przyjmujesz, że Wasze wspólne wydatki na mieszkanie, jedzenie, chemię, wyjazdy itp stanowią 100%, wasze dochody łącznie też stanowią 100%. Potem liczycie ile procentowo wkładacie w te 100% i w sumie tyle. Do tego najlepiej otworzyć wspólne konto na które każde po wypłacie przelewa swoją część, rachunki
OP to dupek. Nie chce mu się dziewczyny odciążyć w pracach domowych, nie chce się z nią związać na poważnie (9lat związku i nawet nie są zaręczeni..), nie szanuje jej. Pewnie widzi, że powoli zaczyna przeginać pałę i pyta się na mirko jak za kilka stów sobie załatwić jej przychylność na kolejnych kilka lat. Ta dziewczyna jest albo bardzo głupia, albo zdesperowana. Ogólnie smutny widok.