Wpis z mikrobloga

@BattlefieldCounterstrike śniadanie Radia Zet. Dotąd pamiętam niespodziewana informacje, łamiący się głos prowadzącej i późniejszą ciszę przeplataną niedowierzaniem. Nie przerwali transmisji.
Podczas śmierci papieża piłem p--o na łące. Po dzwonach się domyśliłem, że odszedł.
WTC po powrocie ze szkoły włączyłem tv i jakiś nowy kanał odkryłem, TVN24, i tam tylko o tym mówili.
  • Odpowiedz
@BattlefieldCounterstrike: obudziłam się, poszłam mamie powiedzieć dzień dobry, siedziała przed tv i mi powiedziała że Kaczyński nie żyje. Ja na to że żal mi jego żony a mama że wszyscy zginęli. Miałam 18 lat i chyba nie do końca rozumiałam że to dla kraju straszne wydarzenie.
  • Odpowiedz
@BattlefieldCounterstrike: wstałem jakoś mega wcześnie jak na siebie bo to jakiś weekend chyba był. Zszedłem na dół no i mama przed TV siedziała i mówi, że prezydent nie żyje, dużo innych ważnych dla kraju ludzi nie żyje itp.
No i wydawało mi się to tak abstrakcyjne (no bo jak prezydent mógł umrzeć), że potem siedziałem pół dnia z kumplem na jakiejś łące i to rozkminiałem
  • Odpowiedz
@BattlefieldCounterstrike: Ja miałem chyba najśmieszniej. Była to sobota tak więc byliśmy z bratem i tatą w lesie coby drzewa nawieźć na zimę. Nagle telefon od mamy i pierwsze jej słowa to "wojna z ruskami". Tata przejął komórkę od brata i dopiero wtedy mama powiedziała że samolot leciał i zniknął z radarów. To był pierwszy i dotąd ostatni raz jak tata przedwcześnie z lasu chciał wrócić po to żeby wiadomości oglądać.
  • Odpowiedz
@BattlefieldCounterstrike: Rano obudziłem się po srogim melanżu jeszcze pijany. Okazało się, że wróciłem do domu bez gitary elektrycznej, którą miałem ze sobą. Szukam jej po całym domu, a matka do mnie "prezydent nie żyje" na co ja "c--j z prezydentem, gdzie moja gitara!?". Faktycznie, stało się najgorsze... zgubiłem ją. Szukałem po barach, nie było. W końcu chodziłem po mieszkaniach na osiedlu na którym w nocy siedzieliśmy na ławce i wiecie
  • Odpowiedz
Śmieszna sprawa.

Leżałem na ostrym kacu po wielkim chlaniu.
Rozmowa współokatorów:

- Ej, słyszałeś że samolot z prezydentem się rozbił?
  • Odpowiedz