Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
#rozwypasek here, Mireczki pomozcie bo swiruje :D Spotykalam sie z niebieskim paskiem(ja 20 a on 24 lata) od jakiegos roku, ale widzimy sie dosyc rzadko, kilka razy w miesiacu. Nie znamy sie zbyt dobrze a chemia miedzy nami jest jak cholera :D Na poczatku to on byl bardziej zaangazowany,jak dla mnie bylo za szybko, zeby sie zadeklarowac i troche ostudzalam jego emocje. Po kilku miesiacach wyszla z tego luzna znajomosc( czasami sie ze soba zabawiamy, ale do seksow nigdy nie doszlo, nie chcialam :D).W końcu sam stwierdzil, ze jesli kogos poznamy to sie rozstajemy( troche bylo mi smutno bo powiedzial to jakbym dla niego nic nie znaczyla).Ale okej skoro nagle wyszedl z czyms takim. Stwierdzilam, ze skoro tak to nie ma co sobie nim zbytnio glowy zawracac. Niby luzna znajomosc, ale cos mi tu nie pasuje. Przez kilka tygodni nie bylo mnie w Polsce. Poznalam kogos(jak sie pozniej okazalo znali sie xD), bylismy razem na kilku spotkaniach. Gdy mi powiedzial, ze wie, poczulam sie glupio, chcialam mu wytlumaczyc, ze to tylko spotkania, nic sie nie dzialo( pomimo tego co pwoiedzial wczesniej chcialam to wyjasnic i wyrazic skruche :D nie poznaje siebie). Na poczatku wysmial mnie, ze sie z nim spotkalam. Napisal, ze to moja sprawa co robie, moge robic co chce, chcial chyba pokazac jak bardzo ma to w dupie, ale srednio mu wyszlo bo pozniej strzelil focha. Wyobrazcie sobie, ze po kilku dniach, zmienil front. Nagle znowu okazal sie być "zakochanym", tak jak na poczatku znajomosci. Zaczal sie przymilac, pisac, ze teskni, ze chcialby zebym juz wrocila. Mowil, ze ciagle mysli o mnie itp. No rozbawil mnie koles strasznie. Zaczelo mu przeszkadzac, ze ide do klubu(bo moze kogos poznam). Spytal tez, dlaczego nigdy nie bylam o niego zazdrosna xD. Wypytywal czy mam kogos bo dlugo nie wracam. Nagle zaczelo mu znowu zalezec. Wkurzal mnie swoim zachowaniem, ze to nagle to ja bylam ta gorszą bo go olewam. Zakonczylam ta smieszna relacje na jakis czas. Wrocilam 3 miesiace temu, nie widzielismy sie jeszcze, jakos nie jestem do konca przekonana do tego. On nalega na spotkanie, mowi, ze teskni za nami. Chyba sie zlamie ;/ I powiedzcie mi Mireczki co wy o tym myslicie?Bawi sie, czy ciezko mu przyznac, ze cos poczul? Mowienie na przemian, ze jest mu ze mna tak dobrze, ze nigdy sie tak z nikim nie czul a za kilka dni pisanie, zebym sie nie martwila, ze jak poznamy kogos to sie rozstaniemy chyba nie jest normalne? Co byscie zrobili? A mirabelki jak to widza? Mnie wlasnie nie pasuje to jego, jak poznasz faceta to sie rozstaniemy bo mowi jedno a zachowuje sie inaczej.
Pomyslicie, ze jestem jakas p------a, ale juz sama siebie nie rozumiem. Nie widze z nim przyszlosci. Jak jestesmy razem jest tak jakbysmy sie znali od zawsze, ciagnie nas do siebie, ale jak go nie widze przez kilka tygodni to tez nie placze :D

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: NowyJa
  • 6
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@AnonimoweMirkoWyznania: Ja uważam, że granie w takie gierki jest słabe. Lepiej postawić sprawę jasno, albo próbujemy, albo nie zawracamy sobie d--y. Albo mówię tak, bo pamiętam jak pod koniec mojego singielskiego życia miałam już serio dosyć takiego bujania się :|
  • Odpowiedz