Wpis z mikrobloga

@AgariPizmo: Nie znam się jakoś mega na perfumach, ale moim zdaniem lepiej czasami dopłacić kilka złotych albo poczytać trochę w internecie zamiast kupować jak 90% gości w tym kraju light blue albo aqua di gio i cuchnąć jak strefa bezcłowa. Ja osobiście najczęściej używam Toma Forda z serii private blend, Chanel Allure i Terre d'hermes i każdemu mogę polecić.
@AgariPizmo Na pewno mainstreamowe klasyki typu Davidoff Cool Water, Jean Paul Gaultier le male, Joop homme i inne które były przełomowe w swojej klasie, wyznaczyły zupełnie nowe kierunki w męskich perfumach.
@AgariPizmo: tylko 20...
Guerlain Habit Rouge,
Acqua Di parma Colonia (jako ze 4711 to syf),
Issey Miyake L'Eau d'Issey,
Dior Fahrenheit,
YSL Kouros,
Chanel Antaeus,
Dior Eau Sauvage,
Thierry Mugler Amen,
Creed Bois Du Portugal,
YSL Rive Gauche,
Aramis,
Chanel Pour Monsieur,
Guerlain Vetiver,
Kenzo Homme,
Van Cleef & Arpels Pour Homme,
Creed GIT,
Creed Royal English Leather,
Guy Laroche Drakkar Noir,
Le Male,
Amouage Epic Man.

Ogunie marki takie jak
@skolland: większośc znam, z wyjątkiem dzieł Creeda. Odnośnie Penhaligon's to ostatnio zamówiłem próbkę Juniper Sling, ale jeszcze nie przetestowałem, bo w kolejce czeka Timbuktu z L'Artisana. A skoro wspomniałeś o Kouros i Antaeus to chyba jeszcze Santos dopełnia trójcy :P