Aktywne Wpisy
ladylurkini +64
co powstrzymuje was przed ubieraniem się w ten sposób?
✨️ Obserwuj #mirkoanonim
Siema.
Czy Wasze #rozowepaski tez wymagają byście robili rzeczy "po ich"?
Moja siedzi w domu na macierzyńskim i wczuwa się w kierownika domu. Ja po powrocie z pracy zwykle chcę spędzić czas z dzieckiem albo jak spi, to coś porobię, co żona chce, by ona mogła polezeć.
Niestety zawsze konczy się to awanturą.
Posprzatałem w łazience? Źle!
Ugotowałem makaron? Źle - za twardy (był miękki, smakowałem)
Ugotowałem kurczaka -
Siema.
Czy Wasze #rozowepaski tez wymagają byście robili rzeczy "po ich"?
Moja siedzi w domu na macierzyńskim i wczuwa się w kierownika domu. Ja po powrocie z pracy zwykle chcę spędzić czas z dzieckiem albo jak spi, to coś porobię, co żona chce, by ona mogła polezeć.
Niestety zawsze konczy się to awanturą.
Posprzatałem w łazience? Źle!
Ugotowałem makaron? Źle - za twardy (był miękki, smakowałem)
Ugotowałem kurczaka -
Aktywne Znaleziska
Zawiera treści 18+
Ta treść została oznaczona jako materiał kontrowersyjny lub dla dorosłych.
tl;dr
Tytułem wstępu. Od początku obawiałem się, że ta ustawa przyniesie takie skutki. Zawsze było wiadomo, że drzew wycinać generalnie nie wolno. Trzeba mieć pozwolenie itd., więc wycinanie było dość rzadkie, zwracało uwagę. Teraz poszedł do ludzi komunikat, że wycinać wolno. Co prawda na swoim terenie, co prawda w jakichś tam granicach obwodu pnia itd., ale kto by tam na to patrzył. Wolno, to wolno. Zaroiło się od wycinek, dźwięk pracującej piły stał się codziennością, tak jak widok pieńków w miejscu drzew i leżących wszędzie kawałków drzew. Powiecie, że dobrze, bo ludzie na swoim wreszcie mogli robić co im się podoba? To też. Ale przede wszystkim, ludzie się oswoili. Wycinka stała się normalnością i przestali zwracać na to uwagę.
No więc w moich okolicach, na przedmieściach, było zawsze dużo drzew. Ostatnio oczywiście mniej, bo ludzie sobie tu i ówdzie wycięli. Ale też nagle zaczęły znikać drzewa "niczyje", rosnące na łąkach, na skraju lasu itd. Szybko się okazało, że przedsiębiorczy sąsiad znalazł sobie źródło hehe dochodu. Wcale się nie ukrywał, wręcz się chwalił. Hehe, przecież nikt nie zapyta czy mogę to wycinać, hehe. A jak pytali, to mówiłem że taaak, że na polecenie właściciela rżniemy
Pewnego dnia wracam z pracy, a tu niedaleko mojego domu, gdzie był ładny kawałek zalesionej działki, jest pustynia pni, jak #!$%@? po apokalipsie. Wiem, że właściciel NA PEWNO tego nie wyciął, bo lata temu wyjechał za granicę i nie interesuje się kompletnie tą ziemią. Ale winny szybko się znalazł, bo wieczorem przyjechał po łup i ładował na samochód.
Ogołocił w ten sposób sporo miejsc i miarka się przebrała. #!$%@?łem dziada do urzędu miejskiego.
Minęło trochę czasu. Smutni panowie zaczęli się kręcić po okolicy i rozmawiać z sąsiadami. Czy wiedzą, czy widzieli. I wiecie co? Nikt nic nie widział. Jakoś tak przez przypadek, hehe, wszyscy mówili to samo, że nieee, że nie wiedzą kto, przecież można wycinać, to nie patrzyli. Kilku wskazało sprawcę, ale nikt nie miał dowodu.
Zagadka zbiorowych problemów ze wzrokiem jest łatwa do rozwiązania - oni wszyscy będą palić tym drzewem przez następną zimę.
U sprawcy zrobili oczywiście jakąś kontrolę, ale że zajmuje się on wycinką także legalnie, to nie doszli do tego, które drzewo jest legalne, a które nie. Zresztą pewnie od razu to rozparcelował po ludziach.
W efekcie mamy kilkadziesiąt, jak nie kilkaset drzew mniej, wyciętych nielegalnie, a winnego nie ma. Oczywiście to tylko historia jednego Janusza, a jest ich na pewno dużo więcej. Taka konstrukcja prawa wręcz prowokuje cwaniaków.
W Polsce już nawet nie jak w lesie, bo las wycięli. XXI wiek, środek Europy, #ekologia motzno. Gratulacje #pis!
#truestory #dobrazmiana #gorzkiezale #neuropa #4konserwy
@jamtojest: Ale czemu to jest wina PiSu, że ludzie w większości są żywym gównem? Przecież on to zrobił nielegalnie, więc nie ma najmniejszego znaczenia, kto i jakie prawo ustalił, bo on i tak je złamał.
Ja się w pełni zgadzam, że dotychczasowe przepisy, które maksymalnie utrudniały wycinanie drzew na własnym terenie, były poronione. Ale wystarczyło ułatwić dostęp do pozwoleń, a nie
A co do własnej działki - masz milion różnych ograniczeń, bo mimo że ziemia jest Twoja, to nie możesz z nią robić co chcesz. Nie możesz niszczyć środowiska, nie możesz np. zatamować rzeki, która płynie przez Twój teren. Nie możesz dowolnie go kształtować, podnosić, niszczyć odwodnień. Nie możesz go zanieczyszczać. I tak samo
@jamtojest: tutaj kończę czytanie ... #!$%@? rodem z gw.
Nie wiem gdzie mieszkasz, ale mogę Cię zaprosić w moje okolice. Są dni, że piła nie przestaje pracować przez cały dzień. Teraz już trochę mniej, bo większość wycięła co miała wyciąć.
Też gw nie czytam od deski do deski - tylko wybrane artykuły . Zeby coś krytykować to muszę to znać .
#!$%@? osiagnales, jakbys nie wiedzial ze reka reke myje. Zwlaszcza na zadupiach... na serio myslales, ze cos wskorasz? Rozejrzyj sie wokolo - popatrz ile ludzi pali chociazby smieciami. Co widac i czuc. Ilu zostalo skutecznie za to ukaranych? A Ty tu z jakimis drzewami wyjezdzasz. Poza tym to zwykla kradziez. A ze nie ma wlasciela to... nic z tego nie
Tzn. wiadomo, że winna jest złodziejsko - cwaniacka mentalność ludzi, ale złe prawo im po prostu sprzyja. A to prawo jest złe.
Takie sa realia w PL niestety...
@jamtojest: xD