Wpis z mikrobloga

Skończyłem dzisiaj trylogię #masseffect pierwszy raz i... wooow jakie to jest świetne. Postacie, przedstawiona nam historia i świat, naprawdęe to jest coś czego w świecie gier mi brakowało. Chęć poznawania wszystkiego bardzo ładnie popychała mnie do przodu. Pierwsza gra gdzie się tak z postaciami zżyłem. xD


Od pierwszego kontaktu z Suwerenem byłem ciekaw historii Żniwiarzy, ich celu oraz po co powstali i czy coś nimi kieruje.
A największym zdziwieniem było najpierw poznanie Legiona w dwójce, a potem historii Gethów i ich wojny z Quarianami. Po jedynce nie przypuszczałem, że ich polubię i będzie mi ich szkoda. W dwójce olałem tylko ulepszenia Normandii tak trochę (mocno) czego efekty były na końcu gry ;__;. A sama walka z powstającym ludzkim Żniwiarzem na końcu była mega!
Nad zakończeniem trylogii przestałem się zastanawiać w chwili upadku Thessii. Odrzuciłem syntezę bo było to decydowanie za całą galaktykę i w moim odczuciu coś w rodzaju wynaturzenia istot organicznych przez zamianie ich w pół syntetyki (może źle to zrozumiałem :D), kontrola również odpadła ponieważ nie wyobrażałem sobie współistnienia ras Drogi Mlecznej z maszynami zagłady i w sumie to nie wiadomo czy zapewniłoby to ochronę przed nimi na zawsze. Padło na zniszczenie, co prawda głównym minusem tego zakończenia jest zagład Gethów oraz śmierć EDI (biedny Joker) ale mam 100% pewność, że Żniwiarze.


tl;dr


#gry
F.....1 - Skończyłem dzisiaj trylogię #masseffect pierwszy raz i... wooow jakie to je...
  • 17
@Asterling: ale mnie interesuje jedno - w jaki inny sposób dałoby się dobrze zakończyć tą trylogię? happy end niszczymy żniwiarzy czyli rasę która jest kilka tysięcy bardziej rozwinięta od wszystkich ras razem wziętych? bez sensu, często widzę hejt na to zakończenie ale nikt nie jest w stanie zaproponować niczego innego sensownego
@Asterling: przecież wpływ mają te assety które zbierasz, no kuźwa :P jakiego idiotycznego pomysłu? przecież lewiatan tłumaczy dokładnie czym jest to "magiczne dziecko", jest to po prostu inteligencja i tyle, a to że jest dzieckiem no to cóż, takie pomysł twórców
@Jurigag a to nie było tak, że wysadzili wszystkie przekaźniki masy mimo że na początku gry jak jeden zrobił jebudu to cały układ poszedł się kochać? Dużo ludzi hejtuje nie tyle z powodu braku happy endu ale z powodu braku logiki i nieścisłości o ile dobrze pamiętam.

@Formek21: Moje odczucia

ME1: OOoooooo Co to za świat! Co to za rasa?! Jaka jest jej historia?! Łoooooo wojna pierwszego kontaktu, proteanie. O #!$%@? Żniwiarze! To jest zajebiste!.

ME2: OOoooooo początek jak u Hitchcocka! Nowi Squadmaci! Tyłek Mirandy! Immersja z członkami drużyny, poznawanie ich historii, misje lojalnościowe. Garrus "kalibracja" Vakarian Bro 4 life! Ło #!$%@? baza zbieraczy! Zajebiście skonstruowana ostatnia misja

ME2: Liar of the Shadow Broker: Liara! Wybacz mi fling
FUCK YOUR BIOWARE! NIECH WAS WSZYSCY DIABLI!


@Topgun: tia, a jak niby inaczej mieliby to skończyc? happy ending przy rasie która jest kilka tysięcy raz bardziej zaawansowana od nas ? :D
@Asterling: A idź pan w #!$%@?. Zrobiłem wszystkie misje jakie mogłem i starałem się pomagać, a czuję się jakbym dostał kutacza w dupe.
Liczyłem na jakieś fajne, dobre zakończenie ( ͡° ʖ̯ ͡°)


@Topgun: No tak samo u mnie było, James Vega #!$%@? nie polecisz na żadną misję, WOW Tali wróciła! Legion co oni ci zrobili. Legion się poświęcił dla swojej rasy () i po tym chyba jeden z najlepszych dialogów w całej serii jest z Tali (ʘʘ)
A misje z Mako lubiłeś? XD
@Formek21:

..wooow jakie to jest świetne. Postacie, przedstawiona nam historia i świat, naprawdęe to jest coś czego w świecie gier mi brakowało. Chęć poznawania wszystkiego bardzo ładnie popychała mnie do przodu. Pierwsza gra gdzie się tak z postaciami zżyłem. xD


Ja tak po Wiedźminie miałem, polecam ;)