Wpis z mikrobloga

@KiciurA: A no to jesteś typem człowieka który może funkcjonować rano. Ja szczerze mówiąc jak obudzę się przed 8 to mam zepsuty dzień, a jak jeszcze cos mam na 8 to katastrofa. Sobie życie tak układam żeby moc wstawać o 8-9 i mieć wolne już tak od 16-18. Jakoś lepiej się człowiek czuje gdy jest wieczór wolny ale tez rano nie trzeba było wstawać zbyt wcześnie. Z reszta ja śpię średnio
@invtraveler: niektórzy mają dzieci - więc wieczory spędzają z rodziną :) a rano rodzina śpi - jest błogi spokój :) ja też chodzę spać koło 23-24 - ale leżenie dłużej niż do 7 mnie drażni :) tak samo jak jest łady dzień a ja zamiast korzystać z pogody miałabym siedzieć w pracy do wieczora. Dramat
@KiciurA: zazdroszczę Ci ze dajesz radę normalnie działać przy takim krótkim czasie snu. Z reszta na studiach co chwile słyszę od innych ze spali a to 3 godziny ostatnio a to zarwali cała nockę na naukę czy cos takiego. Zastanawiam się czy te osoby się chwalą czy żalą....
@invtraveler: ani chwalą ani żalą :) ale też znam takie osoby które ile by nie spały to rano jest dramat... a ja jakoś nigdy nie miałam z tym problemu. Mogę funkcjonować cały dzień - iść na nocny maraton do kina czy inną imprezkę- i rano z powrotem do pracy... nawet jakoś szczególnie odsypiać tego nie muszę. Tak samo w poprzedniej pracy gdy miałam 3 zmiany - niektórzy płakali rano...inni płakali że
@KiciurA: No ja jak latam i nie śpię w samolocie a przylot mam na rano to mam #!$%@? cały dzień następny, a jak jakies wypady na noc na plaże miałem czy cos to potem wracam do domu i kładę się spać o 10 i wstaje o 13. Masakra, z jednej strony fajnie tak nockę poszaleć ale potem następny dzień jest do wykreślenia z życiorysu. Boje się pic kawę i pijam ja