Wpis z mikrobloga

Witam w tej wieczór dzień!! (przynajmniej tu u mnie w #chiny ( ͡° ͜ʖ ͡°))
Dziś chciałabym napisać trochę o tym z jakimi młodymi Chińczykami mam w klasach doczynienia. Klas mam 26 po ~65 osób. Dużo, dużo, dużo chińskich oczu wpatrzonych w białą. I dużo dużo puszczanych co chwilę w eter "gude mołnin ticza!".
Jako że przeprowadziłam wszystkim klasom lekcję zapoznawczą, pojawiało się masę smaczków. Od razu mówię - w Polsce nie byłam nauczycielem (praktyki się nie liczą), więc nie mam porównania na ile równie śmiesznie i komicznie by to wyszło.
Ok, a zatem.
Maluję uczniom mapę z trzema krajami i podpisuję kolejno "Germany" "puste" "Russia" a pod mapą "Europe". Tak, celowo omijam Ukrainę i Białoruś czy Litwę. Oni i tak nie mają za wiele pojęcia o Europie. Zadaję pytanie: jak myślicie, skąd jestem? Jest to kraj w Europie, pomiędzy Rosją a Niemcami. Najczęściej padające odpowiedzi: Australia XD, Rosja (? nie ma znaczenia, że już jest to na tablicy) i Anglia. O Polsce oczywiście nikt nie słyszał. Pytanie o język jakiego używa się w Polsce. Najczęściej pada: angielski, chiński (WTF :D) i francuski. Następnie jest szereg pytań do "publiczności": ulubiony przedmiot, zwierzę i jedzenie.
Ulubiony przedmiot: najczęściej pada, że matematyka, bo jest relaksująca XD albo angielski, bo pani/pan od angielskiego jest cool albo beautiful.
Ulubione zwierzę: tutaj często słychać snake, dragon, dog i cat oraz oczywiście i panda.
Ulubione jedzenie: czasami słychać pomidora, makaron czy nawet chleb.
Po tym, proszę ich o napisanie kilku zdań o sobie. Ile mają lat (prawie każdy mylił się i mówił trzydzieści zamiast trzynaście XD), jak mają na imię czy co lubią robić. O słowie hobby mało kto słyszał, więc tłumaczę po chińsku. Zatem z ciekawszych hobby: lubię śpiewać i chce być piosenkarką, lubię nagrywać filmiki i chce zostać youtuberem (!!!!! Nie ważne że YT jest zablokowany w Chinach :D), lubię się uczyć i odrabiać lekcje (dosyć nietypowe biorąc pod uwagę, że uczą się praktycznie cały czas). Potem już szereg odpowiedzi powtarzających sie: spanie, badminton, ping pong, computer games.
Na koniec jakieś pierdoły i heheszki żeby mnie polubili (jest to wyznacznikiem sukcesu nauczycielskiego w Chinach).
A z takich ogólnych kwestii:

KFC nie smakuje tak samo jak w Polsce, wg mnie mięso jest o wiele gorsze

W centrum, z głośników prawie każdego sklepu wydobywa się muzyką bądź reklamy, więc do wszechobecnego hałasu trzeba trochę przywyknąć (+ oczywiście klaksony samochodów i ludzie)

Chipsy - Chińczycy nie wiedzą jeszcze, że można je solić. Wszystkie są słodkie :/

Papier toaletowy nie ma rolki (pic rel)

Nie widziałam jeszcze ani jednego żula czy "dresa" bądź po prostu osoby nietrzeźwej

Sok pomarańczowy praktycznie nie istnieje. Jabłkowy tak samo.

Smog. Jest dosyć mocny. Jestem z Wrocławia i mimo wszystko widzę różnicę. Po kilku dniach można już na oko ocenić jak bardzo źle jest i czy jest w ogóle sens wychodzić z domu. Niestety nie mam jeszcze maseczki, ale za niedługo kupię.

I na koniec: szczerze, nie wyobrażam sobie mieszkać tu i nie znać nic a nic chińskiego. To musi być mega ciężkie i frustrujące ( ͡° ʖ̯ ͡°)
  • 65
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@heeidi: coś dużo dziwnych rzeczy, które nijak maja się z prawda xD Ps. Maseczki można kupic w każdym sklepie typu naszej "żabki" i są tanie.
  • Odpowiedz
@thekrepa:
@CalkaFouriera:
@bajceps: fajnie, że oceniacie mój wpis przez pryzmat wielkich miast jak Pekin czy Shanghaj gdzie na bank jest wszystko dostępne. Ja, jak już pisałam we wcześniejszym wpisie, mieszkam w Fuyang, Anhui więc jest to małe miasto. Typowe małe chińskie miasto, które się raczej niczym nie wyróżnia. Więc perspektywa, z której piszę jest inna. Proszę serdecznie się zatem odwalić.
  • Odpowiedz
@Kapitalis: właściwie od czasu podpisania umowy nie interesują się nami, ale oczywiście ważna jest opinia dyrektora o nas dlatego był na jednej lekcji zobaczyć czy nie odwalamy jakichś głupot. Po lekcji mówił że wszystko spoko. Zakazów i nakazów też nie ma, ale oczywiście nie mam zamiaru rozmawiać z nimi o Mao ( ͡° ͜ʖ ͡°)
@Aedem: myślę, że nie
  • Odpowiedz
@heeidi: to trzeba było zaznaczyć to w wpisie. Równie dobrze Polskę tez można opisywać przez zycie w jakiś wypizdzajewach i tworzyć fałszywy obraz :P
  • Odpowiedz
@lesniok: mam 25 lat, przyjechałam dwa tygodnie temu. Chiny wyszły zarówno przez zainteresowanie językiem ale również możliwościami pracy i życia jakie dają. Języka uczę się dwa/trzy lata ale nie przykładałam się często, więc mój poziom jest tylko komunikatywny (na razie).
  • Odpowiedz
@bajceps: pisałam to już w poprzednim wpisie. Chiny jednak częściej składają się z takich małych miast, więc nie uważam, że podaję przekłamany obraz. To nie Polska czy Europa.
  • Odpowiedz
@botix: tak, taki syf jest częsty. Małe miasto, słaba ekonomia całego Anhui, więc i nie ma co wymagać pięknego, zadbanego miasta. Oczywiście całe miasto tak nie wygląda, ale jest dużo takich miejsc
  • Odpowiedz
@heeidi: "W tej szkole pracuję tylko ja i mój chłopak i jesteśmy jedynymi obcokrajowcami tutaj. Na całe miasto (ok. 8 milionów ludzi) jest ok. 10-20 obcokrajowców. Jak do tej pory widziałam tylko jednego, w centrum. " szczerze to mi sie nie chce w to wierzyc xd zreszta skad wiesz ile jest obcokrajowcow..
  • Odpowiedz
@heeidi: A w jakim mieście ty siedzisz? Jak w jakiejś małej mieścinie to pewnie ciężko przyzwyczaić się do 'atencji' :P mówię serio, pewnie wiesz co mam na myśli. Powodzenia tam!
  • Odpowiedz