Wpis z mikrobloga

@fanki: ja do takich symulacji nie potrzebuję kabiny prysznicowej. Dziennie toczę od kilku do kilkunastu takich rozmów. Swojego wewnętrznego rozmówcę wyobrażam sobie zazwyczaj jako osobę znaną mi w realu, ale z innymi cechami charakteru i zachowaniem. Zazwyczaj gadam ze sobą podczas monotonnych prac i czasem zapominam się i mówię coś głośno. I nie jestem jedynakiem.