Wpis z mikrobloga

@fotograf_warszawiak: jak ktoś w opisie ma słowa "igła" "bezwypadek" to omijam z daleka....
ale ale - żeby nie było - zapytaj czy możesz zabrać na oględziny do wybranego warsztatu/serwisu, zapytaj o VIN i dzwon do suzuki. Zresztą, na moim przypadku widać, że nawet to nie wystarczy
@fotograf_warszawiak: w dużym skrócie: okazało się, że kupiłem moto od żony szefa serwisu BMW, który zrobił wszystko, żebym się nie dowiedział o historii moto. W bazie nie ma nic o żadnym uszkodzeniu a moto miał przygodę. Ponieważ to szef serwisu - to na oględzinach jego pracownik potwierdził, ze sprzęt "igła" i "brać" i nie wystawili faktury bo niby zamykali już (faktycznie było późno). Zarejestrowany na żonę, żebym nie podał go o
@fotograf_warszawiak: nie, bo wiedziałem ze jestem 3 właścicielem. Koleś ukrył, że moto miało dzwona w alpach (szlif i uszkodzenie tylnego koła). Inna sprawa, że został naprawiony w serwisie i nie miałem z nim większych problemów. Naprawa rzeczy które wyszły z powodu dzwona kosztowały mnie około 1500. (wyszły później jak np: nowy wał kardana) a za sprzęt zapłaciłerm jak za bezwypadkowy... ;)