Wpis z mikrobloga

@Majku_: Może i srają, ale w życiu dostałem tylko "prezenty" od gołębi. Ale krukowate też bywają denerwujące - u dziewczyny w domu non stop słychać jak zrzucają orzechy na dach, by sobie rozłupać.
@dombol u nas w mieście kiedyś była główna ulica z wielkimi drzewami - latem nie dało się tamtędy przejść bo ślisko od gowna i śmierdziało nieźle, a i dostać można było. W miejskim parku to samo. Od jakiegoś czasu miasto chyba pracuje z drapieżnymi ptakami, czy coś innego robi, bo problemu już aż tak dużego nie ma.
@kurkuma: fajne :) u mnie kruki latają wszem i wobec, ale fakt, że mieszkam na skraju miasta. Za domem mam park, gdzie co najmniej jedna para gniazduje od trzech lat, i wychowała potomstwo. Latają po całym osiedlu. Trochę dalej jest las, tam jest ich więcej, również czasami przylatują na osiedle. Osiedle, które składa się z 10-piętrowych bloków. Im to nie przeszkadza :) Kocham kruki.

No i ciekawa rzecz, że w tym
@dombol: u mnie atakują zwierzęta i ludzi, szczególnie w okresie lęgowym oraz w suszę...
Dodatkowo #!$%@? drą ryja od wschodu słońca. Jest taka błoga cisza, jak makiem zasiał. Nagle słyszysz jedno "KRAAAAAA". Cisza 3 sekundy. Jakiś odpowiada "KRAAAAAAAAA?". No i się zaczyna festiwal #!$%@?. 3, 4, 5, 6, 7, 8 odpowiadają w ciągu sekund i po chwili masz symfonię b-dur na 200 dziobów #!$%@? twa mać. Nie idzie zasnąć.