Wpis z mikrobloga

no ale mozna robic zdalnie przeciez dla zagranicznych firm


@billy0o: Wtedy takimi czynnikami są:
- trudność z znalezieniu pracy zdalnej
- niechęć do pracy zdalnej

Sama umiejętność programowania nie sprawia, że wszyscy za granicą się o nas zabijają.
Bardzo rzadko tak jest, często gdy masz zdalną z zasady (teraz tak mam) to często bywa, że jestem wysyłany do zrobienia czegoś na miejscu czy też muszę być mobilny.
Trzeba mieć nieco ducha przedsiębiorcy - zdobyć kontakty, pracować w rytmie zleceniowym, a nie etatowym, itp.

Ja tam pracuję zdalnie dla Niemców i Amerykanów, ale wymaga to pewnych "poświęceń". A tak to sobie przychodzisz do firmy i tyle.


@neoneo: No sama wycena, przygotowanie dokumentacji, sporzędzenie umów oraz negocjacje na różnych etapach to jest pewnie robota na jeden etat, a gdzie tu jeszcze wykonanie.
nie wierze ze zachodnie firmy placa tak samo zdalnym polakom jak ludziom na miejscu


@billy0o: Cała idea tego, że ludzie z takich stanów budują biura albo pozwalają na pracę zdalną z takiej polski to płacenie mniej. Na tym to polega. Dla polaka to więcej niż zapłaci polski pracodawca, dla amerykanina to mniej niż musiałby zapłacić lokalnemu developerowi.
@Najkon: Gwoli ścisłości - moje współprace są w sumie z ducha bardziej etatowe niż zleceniowe, ale jak sobie przypomnę początki to właśnie "zleceniowo" się zaczynały. To nie jest tak że miałem rekrutację jak do korpo; po prostu robiłem jakieś pomniejsze rzeczy i stopniowo przeradzało się to w długą współpracę.

W sumie nie wiem nawet jak się zdobywa zwykły "etat" zdalny na Zachodzie; podejrzewam że trudno, bo firmy, które tak pracują, albo
@billy0o: Ciężko mi się za cały rynek pracy wypowiadać. Ja, w Pythonie, nie miałem absolutnie żadnego problemu ze znalezieniem takiej pracy. Są technologie w których łatwiej i w których trudniej o znalezienie zdalnej pracy.