Wpis z mikrobloga

Murki, czy wypada wziąć od szwagierki pieniądze za paliwo? Zawiedliśmy ja z żoną ekstra do Łodzi do lekarza bo jej mąż pracuje, a ona sama się bała jechać, bo to duże miasto itd. Żona mnie #!$%@?ła bo na odpowiedź ile za paliwo zamiast odpowiedzieć "daj spokój!", powiedziałem że 4 dychy (zrobiliśmy prawie 120km). Ja uważam że racja po mojej stronie bo przecież nie biorę pieniędzy za przysluge, poświęcony czas (18-22), czy nawet jakieś tam zużycie eksploatacyjne tylko za paliwo. Żona uważa inaczej. Chce poznać wasze zdanie ( ͡° ͜ʖ ͡°)

#cebuladeals #gorzkiezale #feels

Kto ma racje

  • Ty 53.2% (752)
  • Żona, a ty jesteś cebularzem 46.8% (662)

Oddanych głosów: 1414

  • 68
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

bo jej mąż pracuje,


@vanraven: No sorry, ale skoro szanowny małżonek miał inne priorytety, to ja nie widzę przeciwwskazań w skasowaniu za paliwo. Co innego, gdyby była skazana na łaskę taryf, pociągów i.t.p. i ewentualnie mogła liczyć tylko na Ciebie. Ty masz wozić za free, a mąż w pracy?... no ja Cię proszę....
  • Odpowiedz
@GoSiulKa: dlatego pytam o to bo z jednej strony niby wiem że mam rację, ale złapała mnie refleksja że może nie wypadało, że może teraz rodzina żony uzna mnie za jakiegoś materialistę...
  • Odpowiedz
@vanraven: Moim zdaniem żona ma rację. Ja bardzo często robię za szofera, zawsze mówię, że nie chce nic za paliwo, ale zawsze i tak ktoś jakoś mi się odwdzięczy, końcowo hajs rzuci na paliwo, bardzo często dużo więcej niż się należy, ja mówię, że nie potrzebnie i tyle, ale biorę ( ͡ ͜ʖ ͡) według mnie Ty #!$%@?łeś, szwagierka może sama by Ci coś rzuciła,
  • Odpowiedz
może teraz rodzina żony uzna mnie za jakiegoś materialistę...


@vanraven: Gdybym ja była Twoją szagierką, to sama bym zapytała ile się należy, bez mrugnięcia okiem zapłaciła i jeszcze była bardzo wdzięczna za przysługę, poświęcony czas i zawiezienie mojej dooopy do tego lekarza, bo nie mam w zwyczaju wykorzystywać ludzi. No ale nie jestem Twoją szwagierką.
  • Odpowiedz
@vanraven: Bierz za paliwo. Gdyby sama jechała też by musiała za paliwo zapłacić. Wystarczy, że zainwestowałeś swój czas i samochód - to jest przysługa.
"Kochajmy się jak bracia, liczmy się jak żydzi".
  • Odpowiedz
@vanraven: bylo odpowiedziec postawisz mi piwo


i tyle ale ze jestes cebulą to wez z 2 dychy zeby nie wyjsc na totalnego gbura ( ͡° ʖ̯ ͡°)
ale jak bedzie tak jezdzic czesto, to juz normalnie ma placic a nie jechac na sepa
  • Odpowiedz
@worldmaster: relacje raczej dobre, szwagierka jest chrzestna naszej córki, ale właściwie to wpada do nas najczęściej jak coś potrzebuje... Powiedziałbym nawet że moją żonę trochę wykorzystuje do pisania co rusz jakichś podań, skanowania dokumentów, wysyłania maili etc "bo ona nie umie"
  • Odpowiedz
@vanraven: dobre wychowanie i kultura wymaga, pokryć koszty takiej pomocy. Jak mniejsze pieniądze, to może być przysłowiowe piwo, ptasie mleczko (dla kobiet w ciąży) itd. Jeśli ja bym prosił kogoś o podwózkę, to nie ma opcji, żebym za to nie zapłacił. W końcu ktoś mi pomaga, auto na powietrze nie jest. Należy za to zapłacić. Z drugiej strony zależy to też od relacji z daną osobą. W bliskich relacjach kwestia
  • Odpowiedz
Ja uważam że racja po mojej stronie bo przecież nie biorę pie


@vanraven: zazwyczaj mówi się w takiej sytuacji, że jak wszystko będzie okej (lekarz) to niech flaszke postawi. A dam ręke se uciac z doswiadczenia itp, że takie osoby daja niekiedy i 100 pln zamiast flaszki.
  • Odpowiedz
@vanraven: wszystko zależy jakie macie relacje. U mnie w rodzinie raczej każdy sobie pomaga za friko, np. Jak jadę do babci to wujek mnie odbiera z przystanku w polu, ale jak jemu się ostatnio rozkraczyło auto na autostradzie, to pojechałam z siostrą po jego rodzinę 200 km. Czasami chłopak siostry odwiezie mnie na lotnisko, innym razem ja podrzucę jego i w życiu by mi nie przyszło do głowy rozliczać się
  • Odpowiedz
@vanraven:
Ty masz rację - zapytała ile ( ͡° ͜ʖ ͡°) Generalnie ludziom (a rodzinie zwłaszcza) za łatwo przychodzi wzywanie Ciebie jeśli wiedzą, że nic nie weźmiesz więc lepiej coś wziąć, nawet ze swoją lekką stratą - byle w głowie zostało, że płacić trzeba. Sprawdzone wielokrotnie przez mojego ojca, który po latach robienia takich "przysług" się wkurzył i nie odbiera telefonów albo mówi, że nie ma
  • Odpowiedz