Wpis z mikrobloga

Wpis dedykowany palaczom.

Paliłem 7 lat z jedną przerwą 8-miesięczną, zacząłem od drewnianych fajek (wciąż mam małą kolekcję), najpierw jedno nabicie co niedzielę, potem codziennie, potem z rana przed szkołą i po. Szybko przestało to wystarczać i przerzuciłem się na cygaretki, teraz mogłem zapalić kiedy chcę bez czyszczenia i przygotwania fajki, 10 sztuk w opakowaniu przestało wystarczać ponownie, zmieniłem na papierosy, zawsze czerwone setki, paczka dziennie. Lata mijały, pewnego razu przy zapaleniu oskrzeli stwierdziłem "dobra ostatni papieros", zgasiłem i po 8 miesiącach znalazłem się na imprezce pijany i stwierdziłem "dobra tylko jeden". Potem był drugi, potem raz na 2 tygodnie, mózg zaczął się wysilać by osiagnąć swoje tekstami typu "co to za sztuka nie palić, sztuka zapalić jednego i nie chcieć więcej", kek. Nawyki szybko powróciły. Miałem wiele prób rzucenia, trwały dzień, tydzień, a czasem nawet tylko kilka godzin, był epizod z e-papierosami, bez skutku. Zdrowie zaczęło podupadać, coraz większą wojenkę w głowie toczyłem z uzależnieniem.

5 miesięcy temu tak jak i za pierwszym razem coś pstrykło w środku, coś się przełączyło i zgasiłem ostatniego ponownie. Stopniowe rzucanie nigdy u mnie nie działało, zawsze paczka -> nic. Na decyzję złożyło się wiele rzeczy, głównie złe konsekwencje kontynuacji nałogu, ale znalazła się jedna dobra - nowe hobby #knifemaking #leatherworking Zainteresowań miałem wiele, zawsze gdy coś znajdę wchodzę all in, tak też było i tym razem lecz brakowało pieniędzy, a rzucenie "daje mi" dodatkowe 400zł miesięcznie, szybka kalkulacja i pstryk.

Co do tej pory zrobiłem możecie znależć pod tagiem #sjac

Po co cała ta historia? Na pewno po niej nie rzucicie, sam czytając podobne teksty odpalałem papieroska w trakcie, a oglądając zdjęcia zniszczonych organów puszczałem kółka z dymu.
Celem tego wpisu jest przypomnienie sobie o nim w przyszłości i może może u kogoś coś w głowie pstryknie. Wątpie by jeden powód i jeden rezultat był wystarczajacy żeby wyjść z nałogu, więc może za miesiąc, a może za rok, ktoś będzie zastanawiał się nad rzuceniem z wielu nagromadzonych powodów, i może pomyśli "kurde było coś kiedyś na mirko o tym jak gość rzucił palenie bo chciał rozwijać swoje pasje, jakbym rzucił to za dwa miesiące bym miał tę rzecz którą potrzebuje do mojego hobby, albo mógłbym się wybrac w to miejsce za dwa tygodnie" i może coś pstryknie.

To tyle, jeśli chodzi o zdjęcie poniżej jest to pouch na moje stare zippo które slużyło wiele lat, strasznie dużo błędów tym razem zrobiłem, przez pośpiech i roztargnienie. Największym jest chyba to że szyjąc ze sobą 3 elementy zapomniałem o tym trzecim i potem musiałem wcisnąc na samym dole dodatkowy szew który sie nie zmieścił i wygląda okropnie xD Logo z #aliexpress bardzo fajne ale krzywo przyłożyłem xD

#handmade #rekodzielo #diy #zainteresowania #chwalesie #rzucaniepalenia #rzucampalenie #papierosy
silvanoshei - Wpis dedykowany palaczom.

Paliłem 7 lat z jedną przerwą 8-miesięczną...

źródło: comment_SZTF2gMdt0ZFdWrb2eNLb53ARUkQl3Et.jpg

Pobierz
  • 9
  • Odpowiedz
@silvanoshei piona Mirku, też nie palę od września. Bodźcem do rzucenia był poranny kaszel który pare tygodni przed rzuceniem prawie zawsze kończył się rzyganiem. Zajebistą motywacją do niepalenia jest Endomondo+bieganie. Jak z treningu na trening potrafisz przebiec kilkaset metrów więcej to wiesz że już nigdy więcej nie weźmiesz szlugi do ust. Przeróżne używki brałem, z kilkoma musiałem walczyć żeby ich nie brać dalej, ale nawet amfetamina czy mefedron nie były tak #!$%@?
  • Odpowiedz
@koloman: Też kiedyś miałem fazę z bieganiem i co ciekawe to było w tym okresie 8 miesięcy przerwy :D Myślę że to działa bo zastępujemy jedno źródło endorfin (czy tez innych "dobrych" hormonów) drugim, hobby. Dzięki i wzajemnie :D
  • Odpowiedz