Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
Cześć Mirki,
czy Waszym zdaniem przy zarobkach 3k na rękę, branie auta na kredyt gdzie rata to 930 zł przez 4 lata to dobry pomysł?
Na mieszkanie wydaję ok 1k, więc zostaje mi 1k na życie.

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: Shyvana
  • 159
  • Odpowiedz
@Singularity00: Masz rację, auto za 45 tysięcy przy zarobkach 3 tys. na rękę to "realizowanie swoich potrzeb" ( ͡ ͜ʖ ͡) Przy tych zarobkach kupuje się auto do 10 tysięcy, przy jednoczesnym przyjęciu 5 tysięcy na remonty przez najbliższe 2 lata. Jeździ dokładnie tak samo, jak to za 45 tysięcy.
  • Odpowiedz
@voltear: > Jeździ dokładnie tak samo, jak to za 45 tysięcy.
tak..o ile kierowca jest typowym Polakiem bez aspiracji i potrzeb a jedyne lepsze auto, kórym miał okazję jechać to równie stare, ale "lux" BMW/AUDI/wstawcotylko_chcesz kolegi/kogoś z rodziny.
Nikt inny takich kretyńskich teorii nie wygłosi.
  • Odpowiedz
@AnonimoweMirkoWyznania: Wytłumaczcie mi ludzie bo ja nie bardzo rozumiem. Jak można brać samochód na kredyt!? Po co ludzie kupują samochody na które ich nie stać? Lepszy samochód to oczywiście lepszy komfort ale czy mądrą decyzją byłoby kredytować się żeby np. polecieć klasą business zamiast ekonomiczną? Dlaczego nikt tego nie robi a już wydanie wszystkich oszczędności na samochód jest ok?
XXI wiek a ludzie dalej myślą, że droższy samochód oznacza prestiż.
  • Odpowiedz
@Singularity00: Napisał 3k na rękę. Tysiąc złotych rata. Do tego stałe koszty eksploatacji i ubezpieczenia - minimum 300 zł. Zostaje 700 zł. Na jedzenie. Żadnego marginesu awaryjnego.

Bądźmy poważni, samochód to tylko studnia bez dna i jeżeli jest w ogóle konieczny, to powinno to być najtańsze gówno, żeby przeznaczyć pieniądzę na coś bardziej rozsądnego, odłożyć albo zainwestować. Co innego jak ma się dużo zapasu i w razie "czarnej godziny" jest
  • Odpowiedz
@AnonimoweMirkoWyznania: zrobiłem tak kiedyś! Jak miałem 21 lat! Nowe Punto z salonu se wziąłem :) A co. Mam 35 lat, 30 stycznia spłaciłem ostatnią ratę (5 tysięcy) licznych zadłużeń, które zaczęły się od tej decyzji o samochodzie na kredyt. Mirku. Ratę miałem 600 zł a zarobki ok 3 - 3,5 tys.
  • Odpowiedz
@AnonimoweMirkoWyznania: Z uproszczonego wzoru mogę Ci powiedzieć, że powinieneś na samochód wydać maks. (MAKS!) 18 000 (6 miesięcy razy przychód netto), ale ja osobiście zarabiając 3k na rękę kupowałbym jakąś Toyotę za 12-15k. Mam kolegę, który zarabia ok. 10k na rękę (nie informatyk, inżynier), który właśnie tak zrobił - kupił Toyotę w bardzo dobrym stanie, zadbaną za 15k (długo polował).
  • Odpowiedz
@voltear: ok, faktycznie 3 nie 4k. To jednak niczego nie zmienia bo spokojnie tak można 4 lata przecież przeżyć a po tym masz nadal nowy samochód, który będzie bezproblemowy i zawsze co nowe to nowe. Ale tego nierozumieją ludze, dla których szczytem osiągnięć jest 15 letni VW Golf bo lubią w ch. kasy przewalić i wmawiają sobie, że ich nie stać a w praktyce ich stać tylko trzeba chcieć coś
  • Odpowiedz
zrobiłem tak kiedyś! Jak miałem 21 lat! Nowe Punto z salonu se wziąłem :) A co. Mam 35 lat, 30 stycznia spłaciłem ostatnią ratę (5 tysięcy) licznych zadłużeń, które zaczęły się od tej decyzji o samochodzie na kredyt. Mirku. Ratę miałem 600 zł a zarobki ok 3 - 3,5 tys.


@kubapoz: z ciekawości, jak to się stało? miałeś jakieś problemy finansowe/duże wydatki? jednak 14 lat spłacałeś samochód za około 50
  • Odpowiedz
@Singularity00: Może nie rozumiem, ale takiego 15-letniego golfa mogę kupić co miesiąc i jeszcze odłożyć. Samochód owszem to frajda, ale myślący ludzie idą przez życie etapami i powinni wiedzieć kiedy już doszli do tego etapu, kiedy stać ich na nowe Audi A7, a kiedy jeszcze nie.

Gdyby każdy myślał jak Ty, to wszyscy Janusze by jeździli nówkami z salonu, a potem spirala kredytów by ich zeżarła. Zero myślenia o przyszłości.
  • Odpowiedz