Wpis z mikrobloga

Chyba nazwę go "Wezuwiusz". Nie ma znaczenia jak bym go nacinał, czy płytko, czy głęboko, to i tak zawsze pęknie w ten sposób. No cóż... taki jego urok.

Smakuje niesamowicie. Poniżej przepis na jeden bochenek.

Potrzebny będzie garnek żeliwny, bo tak, to przepis na chleb całonocny, na zakwasie, z garnka żeliwnego. Mój garnek to 2.4 litra więc całkiem mały.

Ostatnio jest to mój ulubiony chleb gdyż wymaga minimum wysiłku i czasu.

Składniki:
- 150 gramów zakwasu żytniego (ważne aby był aktywny)
- 275 gramów letniej wody
- 9 gramów soli
- 500 gramów mąki pszennej chlebowej (jeśli mieszkasz w UK to Allinson Very Strong White Bread Flour nadaje się idealnie).

I to tyle jeśli chodzi o składniki. A jak przygotować chleb? Nic prostszego. Wlej wodę do miski. Dodaj do tej wody zakwas i rozmieszaj. Ja lubię tak robić, gdyż mam wrażenie, że drożdże są wtedy lepiej rozprowadzone po cieście. W sumie to wyobrażam sobie, że te małe robaki tylko czekają aby wziąć kąpiel i poczuć się jak na wakacjach na Malediwach. Wiecie... basen, piasek i słońce. Wracając do przepisu.

Jak już rozmieszasz zakwas w wodzie dodaj mąkę. Tak o, po prostu. Jak masz chwilę to możesz ją przesiać przez sito aby wyeliminować ewentualne grudki. Grudki w mące pojawiają się w jakiś magiczny sposób, aczkolwiek mam wrażenie, że wkładanie w mąkę dłoni oklejonej ciastem może być prawdziwym powodem.

Na koniec sól. Bez finezji rozsyp ją po powierzchni mąki. Teraz czas na najfajniejszą część. Taką w której poczujesz się jak dziecko. Wymieszaj ciasto. Nie trzeba go wyrabiać bardzo długo. Jak składniki się dokładnie połączą, albo uznasz, że już ci się nie chce, to zostaw je w spokoju. Założę się, że zajęło ci to 4 minuty, hę? Nie przejmuj się tym, że ciasto jest lepkie, takie ma być.

Szczelnie owiń miskę folią spożywczą aby nie stracić wilgoci. Tak. Ciasto ma być w misce. Odstaw teraz ofoliowaną miskę na 10-12 godzin w ciepłe miejsce. Jeśli w twojej kuchni panuje zima, to gdzieś w okolicach grzejnika. Jeśli masz przyjemną, ciepłą kuchnie, to zostaw na blacie.

Po tych 10-12 godzinach, wróć do kuchni. Wstaw do piekarnika garnek żeliwny z pokrywką i nastaw piekarnik na 250 stopni. Garnek aby zaczął działać tak jak ma działać, musi się porządnie nagrzać.

W czasie gdy piekarnik się grzeje, czas zająć się ciastem. Przygotuj sobie papier do pieczenia. Taki kawałek aby bochenek się na nim zmieścił. Oprósz go mąką. Zapobiegnie to przyklejeniu się chleba do papieru.

Pewnie właśnie zauważyłeś, że twoje ciasto, które było lepiącą się breją, teraz jest napompowane i zwielokrotniło swoją objętość. No tak się właśnie miało stać.

Oprósz też mąką blat i przełóż ciasto. Przekładaj najdelikatniej jak się da. Nie chcesz stracić zbyt wiele gazu, który tak napompował twoje ciasto. Trochę ucieknie ale trochę zostanie. Teraz złóż ciasto na trzy. Trochę je rozciągnij. Załóż lewą część na... a zresztą, wyguglaj sobie frazę "składanie ciasta na chleb", tak będzie prościej.

Jak już złożyłeś ciasto, to postaraj się uformować okrągły bochenek. No chyba, że twój garnek jest innego kształtu. Uformowany bochenek przełóż na papier do pieczenia, przykryj ściereczką i zostaw na 30 minut. Ciasto jest w konsystencji dość luźne więc pewnie rozleje się trochę na boki. Nie martw się, garnek przywróci je do pionu, a raczej do owalu. Pamiętaj, że to twoja pierwsza próba, nie ma się co stresować. Później zauważysz, że jeśli trochę ciasto wyrobisz przed składaniem, to będzie się mniej rozlewało. Na razie, zróbmy to prosto.

Gdy piekarnik się już nagrzał i minęło 30 minut odpoczynku chleba, jesteś gotowy na operację. Dosłownie. Postaraj się naciąć ciasto na krzyż. Nacięcie nie tylko będzie ładnie wyglądało, ale i nie pozwoli eksplodować bochenkowi w niekontrolowany sposób.

Wyjmij garnek. Tylko ostrożnie, to pieroństwo ma teraz 250 stopni. Przełóż ciasto, razem z papierem do garnka. Przykryj przykrywką i z powrotem do piekarnika.

Zmniejsz temperaturę do 240 stopni i piecz 20 minut.

Po tych 20 minutach zdejmij pokrywkę i piecz kolejne 20 minut.

Po tym czasie, zmniejsz temperaturę do 180 stopni i dopiekaj jeszcze 10 minut. Dobrze będzie jak będziesz obserwował swój chleb. W tym momencie łatwo go przypiec za mocno.

Jak już minie ostatnie 10 minut, przełóż chleb na kratkę i daj mu ochłonąć przez dwie godziny. Wiem, że będzie trudno bo pachnie zajebiście, ale tuż po wyjęciu chleb nadal się piecze. Podczas stygnięcia zachodzą tak skomplikowane procesy chemiczne, że lepiej im nie przerywać.

No i to tyle. Łatwo, bez wysiłku i smacznie. Polecam... Old_Postman.

#bojowkapiekarska #chlebdomowy #pieczzwykopem
Pobierz OldPostman - Chyba nazwę go "Wezuwiusz". Nie ma znaczenia jak bym go nacinał, czy pły...
źródło: comment_0k2DbeGC8mYJkrRvEkxcyYiHlj1lTZXT.jpg
  • 13