Wpis z mikrobloga

@SM89: Akurat Mel Gibson, to stawiam, że zdobędzie Oscara za reżyserię. Często się mówi, że jakiś film wgniata w fotel. Takie puste gadanie. "Przełęcz ocalonych" naprawdę wgniatała, mimo że wydawało mi się początkowo, że to będzie kolejny nudna interpretacja na temat wojny. Pierwszy raz mi się zdarzyło takie uczucie przez kilkanaście minut trwania filmu. Poza tym dobra mieszanka scen z humorystycznych i wzruszających.