Wpis z mikrobloga

Uważajcie na #chinskiecuda bo różnie bywa z tymi gadżetami od myfriendów. Ktoś tu kiedyś pokazywał ładowarkę USB, która była prosym, a co za tym idzie dość niestabilnym prądowo i napięciowo urządzeniem. W dodatku nie miała żadbych filtrów generowanych przez siebie zakłuceń więc wszystkie wracały do sieci zakłucając przy okazji pracę innych (bardziej wrażliwych urządzeń). Ja właśnie naprawiam/przerabiam chińską stację lutowniczą. Generalnie jest to obraz nędzy i rozpaczy. Lutowania są tragiczne. Podzespoły często też nie są najlepszej jakości. Izolacja na przewodach zrobiła się twarda i miejscami zaczęła pękać. Urządzenie zostało wykonane tak spartańską techniką, że zamiast podkładek użyto w nim nakrętek od śrubek, które w dodatku są większe niż śrubki, którymi jest mocowana płyta. Jest tam cała masa bylejakości i niedoróbek także trzeba było praktycznie złożyć urządzenie od nowa wymieniając przy okazji część elementów.
  • 28
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@kissandfly: to Ty całą stację od nowa zbudowales :)

Swojej jeszcze nie sprawdzałem, muszę zorganizować termometr. W sumie to wstrzymam się z zagladaniem do środka. Jakby była uszkodzona to oddam.
  • Odpowiedz