Wpis z mikrobloga

@zoltybalonik: ja pierdziele, jak nie było internetów to miałem taką jedną fajną encyklopedię (nie pamiętam nazwy), to było dla mnie jak internet! dzięki niej poznałem sonatę księżycową :D Czasami zamiast grać w głupie gry po szkole to sobie czytałem encyklopedię od 16 do 20 xD
P.s kojarzycie może program gdzie można było eksplorować kosmos? taki już w czyde?
@zoltybalonik:
Uwielbiałem tę encyklopedię, znałem ją prawie na pamięć. Do dziś mam oryginalne CD, a nawet zrobiłem obraz na wypadek jakby płytka przestałą działać. Jakiś czas temu próbowałem odpalić na witrualce z xp ale coś nie szło, 98 już nie chciało mi się instalować, ale coś czuję że niedługo spróbuję znowu bo posłuchałbym nawet samego soundtracku z encyklopedii który był genialny. może nawet go jakoś zrzucę do mp3.