Aktywne Wpisy
lukija +17
robię mielone
Mirki... potrzebuje wsparcia.
Ale od początku:
Akt I
Wziąłem ślub z kobietą, którą kochałem. Dwa włoskie charaktery, częste kłótnie ale jakoś zawsze to było. Zawsze się pogodziliśmy, chociaż ona lubiła rozdrapywać rany i wyciągać brudy sprzed lat.
Dzień po WSPANIAŁYM weselu mieliśmy w domku wynajętym takie przyjęcie dla najbliższej rodziny. No i tam... w sumie siedziałem z rodziną, piłem piwo, było bardzo miło. Niestety, żonie coś nie pasowało i była taka do mnie trochę oschła, ale olałem bo zawsze o coś chodzi jej (w sensie o pierdołę).
Ale od początku:
Akt I
Wziąłem ślub z kobietą, którą kochałem. Dwa włoskie charaktery, częste kłótnie ale jakoś zawsze to było. Zawsze się pogodziliśmy, chociaż ona lubiła rozdrapywać rany i wyciągać brudy sprzed lat.
Dzień po WSPANIAŁYM weselu mieliśmy w domku wynajętym takie przyjęcie dla najbliższej rodziny. No i tam... w sumie siedziałem z rodziną, piłem piwo, było bardzo miło. Niestety, żonie coś nie pasowało i była taka do mnie trochę oschła, ale olałem bo zawsze o coś chodzi jej (w sensie o pierdołę).
Masz godzinę do wyjścia, przez godzinę wiele można zrobić.
Ale presja czasu nie pozwala się za nic zabrać i potem się #!$%@? na tę zmarnowaną godzinę.
Teraz czekam na telefon od mechanika, żeby do niego jechać i marnuję czas i bardzo mi z tym źle.
#whocares #gownowpis #rozkminy #przemysleniazdupy
dlaczego Ci przeszło? jakieś rady?
może skłonności do perfekcjonizmu albo wygodnictwo
tak czy siak "MIEJ #!$%@? A BĘDZIE CI DANE" to oczywiście złoty środek na wszystko.
Postanowiłem, że w dni robocze nie będę zajmował się pisaniem pracy, a będę to robił w dni wolne od pracy. A wiadomo, w weekendy jest najwięcej okazji do rozluźnienia się bo to ktoś chce iść do kina, ktoś ma urodziny, ktoś na miasto itrp I teraz jeśli dostanę zaproszenie na wieczorną domówkę w sobotę to ja już wiem, że w tą konkretną sobotę nie zrobię nic produktywnego. Właśnie przez to uczucie presji.
No chyba, że ktoś coś ode mnie chce tak powiedzmy przed godziną 16... to wtedy spoko, bo wiem, że jeśli to nie potrwa długo, to jak wrócę to będę mógł siedzieć i pracować do oporu, czyli aż pójdę
Poważnie pytam, bo przez to marnuję większość dnia (życia?).
Komentarz usunięty przez autora