Wpis z mikrobloga

@sebawo: ja jeszcze po północy spaliłem może ze dwa ale od momentu zmartwychwstania (kac) żadnego. Najdłużej udało mi się nie palić przez około pół roku ale niestety zostałem skuszony i wróciłem do nałogu. Teraz kolejna próba i mam nadzieję że to ostatnie podejście ;)