Wpis z mikrobloga

@waszyfo: Tylko indukcja. Przede wszystkim: prędkość grzania (przepaść w stosunku do gazówki) i czystość. Rachunki wg mnie nie są odczuwalnie wyższe. Indukcja nie ma w ogóle bezwładności (tak jak solgaz czy stare płyty elektryczne) tzn. zmiana "mocy" grzania wpływa od razu na temperaturę w garnku. Większość działa również na 230V (nie potrzeba 400V). Minusy? Nie ugotuje się jak nie ma zasilania ;-), płyta szklana po pewnym czasie wypełnia się mikro-ryskami....no
  • Odpowiedz
@MagnaPomerania:

Wadą indukcji jest słaba responsywność cieplna


Zwariowales? Rozroznij kuchnie indukcyjna ktora ogrzewa bezposrednio garnek i ma lepsza responsywnosc niz zwykla gazowa oraz kuchnie elektryczna z plyta ceramiczna ktora WYGLADA podobnie jak indukcyjna ale dziala na calkiem innej (zwyklej)
  • Odpowiedz
@waszyfo: Zwróć jeszcze uwagę jeśli chodzi o indukcje, żeby nie brać takiej, co zależnie od poziomu grzania, okresowo po prostu włącza i wyłącza palnik. To jest OKROPNE i ciężko gotuje się na tym złomie.
Ja mam coś takiego, bo mam starą indukcje i nie polecam. Podobno teraz już są takie co normalnie zwiększają/zmniejszają natężenie ciepła w zależności od poziomu grzania, ale jednak jest to ciepło stałe (nie znam się za
  • Odpowiedz
@Alpha_Male: bzdura. Od dawna na rynku są indukcje na normalne 230V z gniazdka i nie trzeba mieć "trójfazówki".


@MagnaPomerania: co nie zmienia faktu, ze przewod powinien byc co najmniej 2.5mm2 Cu, a nie jak w wiekszosci starych blokow/domow 1.5mm2 ALU
  • Odpowiedz
@waszyfo: Zwróć jeszcze uwagę jeśli chodzi o indukcje, żeby nie brać takiej, co zależnie od poziomu grzania, okresowo po prostu włącza i wyłącza palnik. To jest OKROPNE i ciężko gotuje się na tym złomie.

Ja mam coś takiego, bo mam starą indukcje i nie polecam. Podobno teraz już są takie co normalnie zwiększają/zmniejszają natężenie ciepła w zależności od poziomu grzania, ale jednak jest to ciepło stałe (nie znam się za
  • Odpowiedz