Aktywne Wpisy
rales +111
Gdy miałem 10 lat mój najlepszy kumpel przeprowadził się z rodziną do Australii. Na początku utrzymywaliśmy regularny kontakt - listy papierowe, potem e-mail. On kilka razy zadzwonił do mnie, bo podobno połączenia z Australii do Polski za drogie nie były.
Po ok. 1,5 roku kontakt się urwał.
Gdy mieliśmy po 14/15 lat przyleciał do Polski na Święta Bożonarodzeniowe. Przyszedł po mnie i poszliśmy na spacer. I pomimo tego, że nie widzieliśmy się
Po ok. 1,5 roku kontakt się urwał.
Gdy mieliśmy po 14/15 lat przyleciał do Polski na Święta Bożonarodzeniowe. Przyszedł po mnie i poszliśmy na spacer. I pomimo tego, że nie widzieliśmy się
zloty_wkret +172
Kurde bele myslalem ze #mieszkanie samemu bedzie latwiejsze. Od 2 tygodni mieszkam sam i mam juz dosyc, chyba sie za bardzo przyzwyczailem ze ktos sie krzata po domu. Dodajac do tego ze pracuje 100% zdalne z domu to juz w ogole tragedia. Chyba bede musial zmienic prace na taka normalna w biurze z ludzmi bo zeswiruje. O ile w lecie mozna gdzies wyjsc ze znajomymi to teraz nikomu sie nie chce bo zima eh. Nie wiem dlaczego mirki pisza ze to takie zajebiste doswiadczenie. #oswiadczeniezdupy
Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( http://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: Asterling
Wiadomo, czasem nie da się inaczej niż zdalnie, ale ludziom którzy nigdy tak nie pracowali wydaje się, że to jakbyś "złapał Pana Boga za nogi".
Nawet z tym nie dyskutujcie.
@bajbuss: Dokładnie. Puste mieszkanie po powrocie z pracy to idealne warunki do odpoczynku.