Wpis z mikrobloga

50 osób w kolejce w PGE, wszyscy z numerkami oczywiście, ale to jednak w cholerę czekania. Janusz z tłumu zaczyna się burzyć, że trzeba trochę pokrzyczeć to zleci się więcej osób do obsługi. Kobieta obok zaczyna go uciszać, że jest idiotą i trzeba poczekać, bo przecież dane do komputera same się nie wklepią.

I wtedy wchodzi on, cały w służbowym błękicie. Przechadza się między kolejką pytając w jakiej sprawie i na szybko udzielając wskazówek 70% osób wychodzi, bo brakuje im jakiegoś podpisu, papierka, albo w ogóle trafili w złe miejsce. Później wychodzi kolejne 10%, łącznie z Januszem. Kolejka przede mną stopniała w 20 minut. Niezły trik.

#gownowpis
  • Odpowiedz