Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
#anonimowemirkowyznania #niebieskipasek #rozowypasek #zwiazki #szanujmysie

Witam wszystkich czytających.Historia opisana poniżej jest prawdziwa w stu procentach, którą sam przeżyłem. Wnioski wyciągnijcie sami. Warto odpowiedzieć czy jest to miłość czy kochanie? Zaczynajmy

Dwa lata temu zmieniło się moje życie. Po roku znajomości z najwspanialszą kobietą świata postanowiłem z nią zamieszkać. Każdy z naszych znajomych był zachwycony że taka miłość może istnieć. Nie dodałem na początku że byliśmy studentami. Ona dostawała kasę od rodziców, ja tak dobrze nie miałem to w wolnym czasie starałem się zarobić aby związać koniec z końce. Jakoś nie bidowaliśmy, a nawet starałem się raz na jakiś czas rozpieścić ją i zabierałem ją do kina, restauracji czy kupiłem drobny prezencik. Niestety nie było nas stać aby tylko we dwójkę wynająć mieszkanie i mieszkaliśmy z dwójką współlokatorów. Pewnego dnia w mojej dorywczej pracy miałem być od 7:30 do 13:00. Z przyczyn technicznych zrobiła mi się przerwa między godzinami 9:00 a 11:00. Do domu miałem dziesięć minut drogi to pomyślałem że wrócę do mojej ukochanej. Zadowolony wchodzę do mieszkania a tam co zastaję! Z ukochanej w jednej chwili stała się zimną s*uką. Okazało się że podczas gdy ja jestem w pracy on sobie sypia z naszym współlokatorem. Powiedziałem co o niej myślę i się zabrałem. Gdy następnego dnia przyjechałem po rzeczy z płaczem przepraszała i mówiła że już więcej to się nie powtórzy i że mnie kocha, blablabla. Moje myśli jakby kochała su*ka to by tak nie postępował. Było minęło, zerwałem całkowicie z nią kontakt i się pozbierałem po tym wszystkim.

Czas sobie leciał minęło ponad pół roku przyszedł okres wakacyjny. Pojechaliśmy ze znajomymi nad jeziorko na mazurach. Szybki weekendowy wypad. Wśród znajomych znajomych wpadła mi w oko ładna dziewczyna, postanowiłem zapoznać się i pogadać. Po chwili naszej rozmowy okazało się że jest z chłopakiem. Chyba stał się zazdrosny że gadam z jego laską bo podbił po 2 minutach do nas. Pomyślałem sobie: szkoda że taka fajna laska jest zajęta. Wieczorem przy grillu siadając obok mnie delikatnie dłonią przejechała mi po nodze. Olałem to myśląc że mogło mi się to wydawać, w końcu na takich wyjazdach alkoholu trochę się przelewa. Na drugi dzień odczułem że po cichu stara się mnie zaczepić. Pomyślałem o tym co mnie spotkało i stwierdziłem że będę nieugięty. Męska solidarność i szkoda było mi jej chłopaka. Jego nieszczęście że akurat tego wieczoru odpadł a jego luba zaczęła mi się żalić jak ma słaby związek. Porozmawiałem z nią i wytłumaczyłem delikatnie że jak się nie układa to powinna z nim zerwać a potem się zabierać za następnych. Po powrocie napisała do mnie pod pretekstem zdjęć. Rozmowa się rozkręciła i spoko z nią się gadało. Zapewniała mnie że jej związek istnieje tylko formalnie i to tylko kwestia czasu aż się rozpadnie. Zaczęliśmy się spotykać. Niezbyt często może z raz na dwa tygodnie. Dużo ze sobą rozmawialiśmy i się zbliżyliśmy bardzo do siebie. W końcu zerwała całkowicie z swoim byłym. Wydawało mi się że jest idealnie, jedyny problem że ja studiuje a ona dopiero za rok idzie na studia i mieszka o 40 km od mego miejsc zamieszkania. Niby nie dużo ale jednak jest ta odległość. Trafił się okres że nie widzieliśmy się miesiąc, taki niefart ale rozmawialiśmy dość często. W końcu nadeszła chwila kiedy mogliśmy się spotkać. Przyjechała do mnie ale zaznaczyła że czas ma tylko do południa. Pomyślałem trochę mało ale lepiej tyle niż w cale. Gdy przyjechała była bardzo zmieszana. Nie wiedziała od czego zacząć rozmowę. Widząc że coś jest nie tak powiedziałem niech mówi wprost bo domyślam się co mogło się stać. Wtedy spadło twierdzenie że o 12 ma autobus do warszawy (300km od domu). Okazało się że na jakimś portalu poznała chłopaka i jedzie się z nim spotkać. Pierwsze co pomyślałem to że ja mam niezłe szczecie. Z tego co usłyszałem to że spotykają się już 2 miesiące, czyli według mnie już jest w połowie okresu do nowego szukania kogoś następnego.

Po co wam to wszystko piszę? Dla tego aby nie patrzeć ślepo w miłość. Szanujmy się Panowie i Panie. Na koniec kilka moich przemyśleń:
- Jeśli ktoś Cie zdradza, a potem przeprasza obiecując że nigdy tego nie zrobi to Cie okłamuje, zrobiła raz to zrobi to i drugi raz
- Byłeś kochankiem a ona obiecuje że zerwie z byłym, wiedz że ty będziesz kolejnym zdradzanym
- Co reprezentuje kobieta która bez skrupułów zdradza każdego faceta?
- Czy miłość istnieje czy może jednak nie?
- Szanujmy się na wzajem - nie układa się wam związek miejcie na tyle odwagi aby powiedzieć o tym wprost i zerwać zanim zaczniecie kolejne życie z kimś innym.

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( http://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: Zkropkao_Na
  • 6
  • Odpowiedz
@AnonimoweMirkoWyznania: Nie wiem co można Ci tu chłopie odpowiedzieć. Wiem co przechodzisz, bo mam kolegę nazwijmy go Karol, który został wykorzystany, zdradzony i zostawiony z dzieckiem, nie mając nawet jeszcze 20 lat. Kochał swoją dziewczynę, chciał mieć i cieszy się, że ma dziecko, jest odpowiedzialny i nad wyraz dojrzały, ale serce złamane i chyba już puste. Czasem żalił mi się, że jak jego była pokłóci się ze swoim fagasem, to chce
  • Odpowiedz
@AnonimoweMirkoWyznania: tez teraz kolega jeden w pracy zaczął romans. Ona juz sie z nim przespała, a potem wyznała ze mieszka jeszcze z chłopakiem xd niby koniec Blabla. Ale stwierdziła, że odejdzie od niego ale tylko wtedy jak oni zaraz po tym zamieszkają razem. Kolega sie nie zgodził xd teraz ma syf w pracy i niezręcznie sytuacje xd
  • Odpowiedz
Ona juz sie z nim przespała, a potem wyznała ze mieszka jeszcze z chłopakiem xd niby koniec (...) Kolega sie nie zgodził xd teraz ma syf w pracy i niezręcznie sytuacje xd


@chwila: bo gdzie się uczy i pracuje, tam się #!$%@? nie wojuje! ( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • Odpowiedz