Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
Mireczki co robić? Mieszkam z rozowym. Miesiecznie zarabiam 3-4k ale to dochod pasywny, ogólnie nie pracuje i siedze sobie w domu ( ͡º ͜ʖ͡º) problem z tym ze rozowy nie chce pracować. Wiadomo ze te 3-4k starczy na mieszkanie jedzenie itp ale to moja kasa ( ͡° ʖ̯ ͡°) czemu mam ja utrzymywac? Zreszta te dodatkowe 1.5-2k by sie przydaly zawsze. Ale ona mówi, że jak ja nie pracuje to ona tez nie będzie. Jakies rady? Zakonczyc to?

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( http://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: Asterling
  • 53
Ja bym #!$%@?ł z domu taką babę bez aspiracji. Co to znaczy: Ty nie pracujesz to i ja nie będę. #!$%@? jej z tego że Ty zarabiasz to Twoja kasa. Podziel koszt życia na pół, Ty zacznij odkładać hajs, a ona niech się dokłada do życia. Co Ty sobie chcesz #!$%@? "księżniczkę" wyhodować w domu?
@AnonimoweMirkoWyznania: Idźcie oboje do pracy. Dochód pasywny odkładaj, a żyjcie z tego, co wypracujecie. Oszczędności zawsze się przydadzą.
Inna sprawa, że ja bym się na Twoim miejscu w związek z dziewczyną o takim podejściu nie pakowała. Źle rokuje na przyszłość. No ale już się wpakowałeś.
I ja też nie siedziałabym w domu - rozwijałabym się, robiłabym kolejne studia, kursy, albo wybrałabym ciekawą pracę (nawet może ciekawą a słabo płatną, bo są
@unfal: "podziel koszt życia na pół, niech ona sie dokłada". Tak sie robi ze współlokatorami a nie z drugą połówką, partnerem życiowym xD ale jeśli argumentacja w związku jest taka jaka jest czyli 3k wystarczają, tupniecie nogą i żadne z was nie będzie pracować i sie rozwijać zawodowo to ja wam świetlanej przyszłości nie wróżę i zamiast głowy rodziny i jego muzy będzie za pare lat dwoje roszczeniowych byłych ( ͡
@Katydid: No może nie na pół, ale u mnie jest podział że przelewam na wspólne konto 2 tys na zakupy, rachunki itp, a mój różowy dokłada resztę ze swojej wypłaty jak braknie, a przeważnie braknie kilka stówek. Oboje uważamy że to sprawiedliwe. Zakupy typu ciuchy przyjemności itp. według uznania, ja płacę, ona sama sobie płaci i jest z tego dumna. Wiadomo że ja jako niebieski daję więcej (bo więcej zarabiam), ale