Aktywne Wpisy
alan-majcher +2
4 listopada oficjalnie wyszedłem z przegrywu. Nie będę pisał, jak wyglądam, jak wygląda moja dziewczyna. Jeśli kogoś to ciekawi zapraszam do przejrzenia moich innych wpisów. Ogólnie jestem niedaleko 24 urodzin. Miałem okazję pierwszy raz zamoczyć już drugiego listopada, jednak mój maszt za cholerę nie chciał się podnieść. Byłem tak wystraszony, że po spotkaniu kupiłem Sildenafil. No i przed pierwszym razem w Sobotę czwartego na wszelki wypadek wziąłem. Na szczęście później nie musiałem,
Raisei-chan +15
przypominają mi się czasy kiedy (w sumie niedawne czasy) oglądałam anime romansidła do samego rana i w sumie odkrywałam dopiero wtedy medium jakim było anime i wczuwałam się bardzo w te romansidła. mówcie co chcecie, ale żadne inne medium nie przekazuje emocji tak dobrze jak anime. chciałam żeby w życiu mi się przytrafiło coś podobnego.
no i kilka lat później, a właściwie teraz nie oglądam już tych anime romansideł bo wszystkie je
no i kilka lat później, a właściwie teraz nie oglądam już tych anime romansideł bo wszystkie je
Tldr: szukamy nowego domu dla super psiaka z lękiem separacyjnym
SZUKAMY DOMU DLA PSA Z LĘKIEM SEPARACYJNYM. PROSZĘ O POMOC! PRZECZYTAJ CAŁEGO POSTA ZANIM OCENISZ.
Niestety musimy zacząć rozglądać się za nowym domem dla naszego kochanego pieseła.
Dlaczego? Gaja ma lęk separacyjny. W skrócie: nie jest w stanie znieść rozłąki i zostawać samemu w domu. Kiedy jesteśmy w pracy, pies nie potrafi zająć się sobą: biega po domu lub siedzi pod drzwiami, szczeka. Nasz opis nie jest wyolbrzymiony: mamy kamerkę, dzięki której możemy podglądać psa. Pies w ogóle nie śpi w trakcie naszej nieobecności. Szczeka z kilkuminutowymi przerwami, niezależnie od tego czy jest sama godzinę czy osiem. Ten pies NAPRAWDĘ szczeka bez przerwy. Po naszym powrocie pada z wycieńczenia (dosłownie- rozkłada się na podłodze). Do tego po kilku godzinach rozłąki, aby sobie ulżyć, zaczyna się załatwiać w mieszkaniu. Jeśli chcesz dowiedzieć się czegoś więcej o lęku separacyjnym, odsyłam Was tutaj:Lęk separacyjny.
Gaja jest u nas od września, została przez nas adoptowana z krakowskiego schroniska. W schronisku była 3 miesiące (lipiec-wrzesień), złapano ją z ulicy, nie znamy jej przeszłości. Została oszacowana na 8-9 lat. Po adopcji zajęliśmy jej zdrowiem – zrobiliśmy jej zabieg usunięcia kamieni z pęcherza, przeszła kuracje antybiotykową na wątrobę, która była w bardzo złym stanie.
Gaja ma za sobą dwie miesięczne kuracje CZTEREMA różnymi psychotropami, które miały ją wyciszyć i uspokoić, niestety efekty są bardzo mierne. Przed rozpoczęciem kuracji wyleczyliśmy wątrobę, jednak wyniki badań znowu się pogorszyły – leki te bardzo obciążają wątrobę. Jesteśmy w stałym kontakcie z weterynarzem i behawiorystką. Testowaliśmy obrożę feromonową oraz olejki eteryczne – zero efektów. Zakupiliśmy różne psie smakołyki, konga, zostawiamy je aby miała się czym zająć, jednak bardzo rzadko jest w stanie się nimi zainteresować. Mamy rówież klatkę, która też miała być alternatywą. Gaja bardzo chętnie w niej przebywa, może w niej spać kilka godzin zamknięta, ale pod warunkiem, że my jesteśmy w mieszkaniu. Jak tylko wychodzimy na chwilę – zaczyna szczekać i próbuje się wydostać.
Ratunkiem dla Gai byłby dom, w którym miałaby ALBO towarzystwo innych zwięrząt ALBO towarzystwo człowieka ( np. osoba na emeryturze, osoba pracująca w domu). To nie oznacza, że nie można jej zostawiać w ogóle – podkreślam, że Gaja jest nauczona załatwiania się na zewnątrz i dopiero po kilku godzinach problemem jest załatwianie się (weryfikujemy to dzięki kamerce). Pieseł był dwa razy w domowym hotelu dla zwierząt – z relacji właścicielki wynika, że pies się normalnie zachowywał w obecności jedynie innych psów. Gaja bardzo chętnie podróżuje, uwielbia jazdę samochodem, można ją śmiało wszędzie ze sobą zabierać. Byliśmy z Nią w Bieszczadach, chodziła z nami 10 km po górach.
Najważniejsze jest to, żeby nie była narażona na PERMANENTNY stres jak teraz – ten pies jest przerażony i ogromnie przeżywa rozłąkę z człowiekiem. Nie chcemy być egoistami i zatrzymywać ją na siłę wiedząc, że to się odbija na jej zdrowiu.
Gaja bezgranicznie ufa człowiekowi, jest bardzo sympatycznym psem, a jednocześnie nie absorbuje swoim towarzystwem. Szybko uczy się komend i posłuszeństwa – nie żebrze gdy jemy, nie włazi do łóżka/na kanapę nieproszona, na spacery chodzimy z nią albo bez smyczy lub bez. Nie chodzi jeszcze idealnie przy nodze, jednak na każdym spacerze staramy się wzmacniać posłuszeństwo i trenujemy z nią ze smakołykami przywoływanie itp. Na spacerach omijamy duże psy, których się czasem boi.
Daje się wykąpać, ubierać na spacery, czesać, znosić po schodach – problem jest z obcinaniem pazurów oraz z wizytami u weterynarza, to ją bardzo stresuje.
Nie wchodzi absolutnie w grę oddawanie Gai do schroniska lub do domu, w których miałaby takie same warunki. Jeśli znasz kogoś kto mógłby się zająć Gają –bardzo proszę o info.