Wpis z mikrobloga

Ostatnio jak wysmialem podrywanie kobiet na ulicy/tramwaju czy pociagu padlo stwierdzenie, ze musze byc bardzo skryty w sobie, bo nie rozmawiam z ludzmi w pociagu. Byl okres w moim zyciu co praktycznie codziennie korzystalem z transportu publicznego, przez te wszystkie lata zdarzyly mi sie 3 sytuacje, w ktorych ktos do mnie zagadal. Raz byl to jakis pijany Janusz co zaczal mi opowiadac jak jego zona go zdradzala w ich mieszkaniu, i wzywala policje, gdy ten przychodzil do domu, drugi raz to bylo w pociagu, jeden dziadek mial problem z biletem i wyziazala sie rozmowa, raz z kolei rozowy spytal o droge do jednego miejsca, i na tym sie skonczyla ta rozmowa. Jezdzac tyle lat autobusem nie zauwazylem, aby nieznani ludzie ze soba rozmawiali. Ludzie mlodzi zazwyczaj wgapieni sa w swoje telefony badz tez czytaja ksiazki, ci co jada z kims to rozmawiaja, jesli juz ktos inicjuje rozmowy w komunikacji to sa to osoby starsze.

Rodzi sie wiec pytanie, czy to ja zyje w jakiejs innej rzeczywistosci? Czy Mirki dajace gowno rady o podrywaniu w tramwaju czy pociagu. Nigdy nie zauwazylem, zeby w zadnym z tych srodkow ktos kogos podrywal, a nie raz byly to linie typowo studenckie. Skad wiec w ogole wziela sie mysl, aby zagadywac do nieznanych ludzi? Wedlug tego znawcy to wrecz dziwne, ze nie interesuje sie ludzmi dookola siebie (). Podzielcie sie swoimi przezyciami ( ͡° ͜ʖ ͡°)
#tfwnogf #podrywajzwykopem #niebieskiepaski #rozowepaski #pytanie
  • 6
@3n3bl0: ale na wykopkach przeczyta sie, ze w tramwaju to ludzie tocza dyskusje. Co do dluzszej podrozy to ile takich podrozy pociagiem robie w ciagu roku? Liczba wynosi dokladne 0. Nawet gdyby gdzies jechac, to przeciez ta osoba moze nie byc z naszego miasta, dosiadzie sie np. 200km dalej. Przeciez to jest tak glupie, ze az smieszne. W ogole ludzenie sie, ze cos z tego moze wyjsc. Szkoda gadac.