Wpis z mikrobloga

@w_szafa: Serio. Zdarzyło mi się kilka razy grać w plansze ale TI był moim pierwszym, spontanicznym zakupem w który zagrałem najwięcej razy z całej kolekcji. Z ogarniętą ekipą gdzie każdy wie co ma robić i nie czeka za długo ze swoją turą to spokojnie można się zamknąć w 6-ciu godzinach. Ale nie idzie zagrać częściej jak raz na 3 miesiące bo pod koniec rozgrywki masz poprostowane wszystkie zwoje mózgowe od myślenia.
@Stefol: Wypróbuj Eclipse. Eclipse to takie T.I. wersja light. Masz identyczny klimat, podobny gameplay (zdobywanie planet, rozwijanie floty i infrastruktury, walka z inymi graczami); ale gra zajmuje 2-3h, ma prostsze zasady i ogólnie gra sie przyjemniej. A poziom rozkminy nadal jest wysoki. I ma dużo, duzo lepszy system rozbudowy floty - statki praktycznie konfigurujesz sobie sam z dostepnych na rynku laserów, działek, rakiet, tarcz/silników/generatorów o różnej sile etc.
@w_szafa: Wiem, znam. Kusił mnie ale ostatnio mam strasznego smaka na symetryczne kontrole obszarów. Kupiłem sobie Cry Havoca który bardzo mi się spodobał i pomału przymierzam się do Blood Rage'a albo Scythe'a.
@Stefol: Cry Havoca odpalamy w tym tygodniu - pokładam w nim dużo nadziei!

Jak idziesz w territory controle to nastepujące tytuły obadaj:

- Gra o Tron - ciężkie, mózgożerne, ale bardzo, bardzo dobre. 5-6 godzin gry, najlepiej działa na 5 lub 6 graczy.
- Forbidden Stars - IMHO najlepszy territory control na rynku. Ostatnie sztuki na magazynie w sprzedaży za 350+ PLN... ale warta każdej złotówki. Niestety FFG zakończylo wspołpracę z
@w_szafa: Grę o tron znam i grałem jakieś 5-6 razy ale nie przypadła mi do gustu na tyle aby wydawać na nią 400 zł z dodatkami. Zresztą to gra Petersena i wolę TI od niej.
W temacie Havoca obowiązkowo grajcie w 4ry osoby bo balans w grze na 2-3 lezy i kwiczy. Gra jest tak zaprojektowana, że 2 rasy (ludzie i pielgrzymi) są nastawione na bierne siedzenie w kącie mapy i
@Melt: @Raziel92 @Stefol: zarzuciliście mnie taką ilością tytułów, że zgłupiałem do reszty xD dzięki za odpowiedzi!
@w_szafa: widzę, że mam do czynienia z koneserem ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Najbardziej jeśli chodzi o klimat podoba mi się Scythe. jeszcze Tzolkin i 7 cudów mi się rzuciło w oczy.
A jakbym dodał że chce bić ludzi?( ͡° ͜ʖ ͡°) Nie jakoś super agresywna
@Stefol: Scythe - z taką opinią s[ptkałem sie zanim jeszcze zagrałem, potem zagrałem i to w 4 osoby i sie potwierdziło. Jest to dokładnie "syndrom Starków", wzięło się to z naszych iluś rozgrywek w gre o tron - tak zwane "Na północy rozpętał sie straszliwy pokój". Jeśli możesz wygrać territory controla bunkrując sie i nikogo nie atakując przez 90% czasu gry, to znaczy że to nie żaden teritory control tylko zwykłe,
@woynar: Nie tylko z koneserem ale przede wszystkim z ekspertem :D

Tzolkin jest bardzo, bardzo dobry. Pamiętaj że to gra ekonomiczna, moim zdaniem jedna z najlepszych, i nie ma tu negatywnej interakcji innej niż "OMG zająłeś mi pole ja tu chciałem wyłac swojego robotnika". Ale mocno polecam ten tytuł.

Jesli chcesz troche ekonomie a troche wojne, na 4 osoby, do 3 godzin, z 60% odsetkiem agresji to IMHO Eclipse powinno być
@w_szafa: A w temacie FFG to straszliwie zraziłem się do ameritashy i innych mechanik bazujących na dużej ilości testów kostkowych po grze w Star Wars: Rebelia. Wszystkie akcje które podejmujesz są rozstrzygane przez rzuty kością modyfikowane przez umiejętności agentów których przydzielisz do misji. Lepszy agent - więcej kości. Sukces to bodajże wynik 5-6 na kości albo 3-6 - już nie pamiętam. Druga strona może przeszkadzać przydzielając do testu swojego agenta -
@w_szafa: Jak lubisz gry ekonomiczne z worker placementem bez bezpośredniej negatywnej interakcji to ogarnij sobie twórczość Uwe Rosenberga. Ja grałem w Cavernę którą serdecznie polecam.