Wpis z mikrobloga

Mirki jaka akcja to ja nawet nie.

Siedze w pracy, patrzę na zegar a tam za za kwadrans koniec pracy, większość ludzi już wywiało, słychać tylko dudniącą klimatyzacje, ale przecież był dedlajn w korpo więc zostajesz nadgodzinki. Wychodząc uświadamiam sobie, że w lodówce praktycznie pusto, tylko jakieś słoiki od starej, ale ich zawartość raczej już nie nadaje się do spożycia a schabowy o którym sobie wczoraj przypomniałeś bo miałeś w końcu na niego ochotę już zachodził mchem.
Z tyłu głowy jakby prąd mnie przeszedł, chyba zwoje się ze sobą zwarły bo ogarnęła mnie błyskotliwa myśl, jak na prawdziwego macho samca przystało - burger! Zawsze legitny pomysł a akurat po drodze z roboty jest taka knajpa, ponoć najlepsza w mieście burgerownia. Piździ mi w dupe więc przyśpieszam kroku, jestem już na miejscu i w drzwiach zderzam się z jakimś sebixem co przepuszczał swoją loszkę w drzwiach. Już na wejściu miałem upatrzone miejsce, ale oczywiście ów parka musiała tam usiąść przede mną, nosz kur. Dobra znajduje miejsce obok, takie barowe na wysokim stołku, ale troche #!$%@? bo miałem ochotę usiąść przy wcześniej upatrzonym stoliku. Niecierpliwie czekam na swoją kolej, w brzuchu burczy mi jakbym nie jadł tydzień a gdyby ktoś przechodził obok mógłby pomyśleć, że sadze takie wredne, skondensowane bąki. Za mną typek i ta jego loszka starają się coś zamówić, koleś generalnie "ą", "ę" i widać, że nie znają się długo, obstawiam, że to ich trzece spotkanie, hehe pewnie #!$%@? jakiś szajs żeby zaruchać i gra elokwenta. Spostrzegam, że ta loszka zapatrzona w czekającego na zamówienie kelnera jak w obrazek, nawet troche typ alwaro, możliwy z mordy, chyba jakiś nie z polski, przyjezdny a ta robi do niego maślane oczy xD Zamówili, przyszła moja kolej, już dawno wiedziałem co chce więc poszło szybko. Dostałem browara no bo jak, przecież moge sobie pozwolić po robocie. Przede mną było lustro więc mogłem obserwować tą parke za sobą i ewidentnie widziałem jak laske bardziej interesuje ten kelner niż jej sebix, hehe. W głowie zrodził mi się plan i zagaduje do kelnera "Szefie, jak się tak będziesz kręcił koło ich stolika i spoglądał na tą lale przez cały czas to dostaniesz ode mnie dwie dyszki napiwku", koleś nawet nie pytał, tylko powiedział, że da się zrobić i poszedł. Alwaro widze, że kręci sie koło ich stolika non stop, laska na niego a jej koleś #!$%@? na twarzy lvl over 9000 jakby mu tam napchali jalapenio a przecież kanadyjski drwal z tundry bo słyszałem jak zamawiał xDD W końcu laska ( słychać było jak mówi do niej Gosia ) zaczepia kelnera i prosi o dolewke drina, hehe. Koleś patrzy już coraz bardziej zniesmaczony, ale poker face i udaje, że nic sie nie dzieje. Jakieś bzdety ciśnie, ja już wiem, że nie zarucha, laska tylko przytakuje. Jeszcze jakieś dwa driny, piła szybko jak #!$%@?. Koleś wyczuwa, że robi się gorąco i prosi o alwaro rachunek mówiąc "podać państwu rachunek?" Na co Gosia "hehehe żadni państwo, to tylko kolega" xDDD prawie parsknąłem na lustro pysznym pszenicznym, Kolesiowi widać jak pęka stulejka, #!$%@? jeszcze większy i przez zaciśnięte zęby złorzecze "poprosimy dwa osobne rachunki" xDDDDDddddd koleś widać jak sięga już do portfela, kelner udaje, że coś notuje na kartce z miną #!$%@?ło.jpg a laska po pięciu sekundach robi mine jakby dostała z nienacka benisem po gębie bo doszło do niej, że płaci za siebie xDDDD Koleś rzuca na stół 3 dyszki bo tyle za jego zamówienie i mówi do laski elo a kelner do niej "do tego będzie jeszcze 150 zł" xDDDDD Dałem kelnerowi do ręki kase za moje + 2 dyszki u uciekłem bo jeszcze mi by sie dostało za całą akcje xD więcej mi stolika nie zajmą ( ͡º ͜ʖ͡º)

#zwiazki #pdk #takbylo #coolstory #logikarozowychpaskow #logikaniebieskichpaskow #truestory
  • 6