Wpis z mikrobloga

@Rozpustnik: ogolnie 'w mniejszych marketach' idzie spotkac takie same chrupki paprykowe jak te twistosy, konsytencja, ksztalt i smak dosc podobny (ale nie ten sam, nieco groszy jednak ;p) - nie pamiętam juz firmy, ale jakas malo zachęcająca typu 'janusz i zbyszek zaklad przetworstwa ziemniaczanego kozia wolka 46' - pakowane w takie foliowe worki, na gorze związane tasiemką. Niepozorne a calkiem spoko!
Zawsze w wątku o chipsach przypominają mi się te, które uwielbiałem i o których nie mogę znaleźć śladu w necie.

Nazywały się bodajże chio extreme, były karbowane i autentycznie grubo krojone. W smaku pikantne, na opakowaniu była chyba narysowana papryczka pepperoni, stylizowana na postać z okularami. W TV leciała reklama nawiązująca do sportów ekstremalnych, nie wiem czy nie było to przypadkiem base jumping. W każdym razie chipsy były do kupienia w okolicach