Wpis z mikrobloga

Zawsze mi było szkoda Buzza Aldrina. Armstronga i jego słynne słowa, które dostał napisane na karteczce na chwilę przed startem, kojarzą wszyscy. Hurr durr pierwszy człowiek na księżycu, wiadomo. Buzza nie kojarzy nikt kto się tym nie interesuje, tylko dlatego że ta #!$%@? drabinka była taka wąska, że musieli schodzić jeden po drugim. Ktoś musiał być drugi.

Pomyślcie sobie jakby to było, gdyby w tamtym momencie na chwilę po otwarciu drzwiczek od lądownika Aldrinowi coś #!$%@?ło i wepchnąłby się na chama na tę drabinkę pierwszy. Zwolnić by go nie zwolnili za taką pierdołę, a przeszedłby do historii bardziej. A tak, do końca istnienia gatunku ludzkiego będzie pamiętany jako "ten drugi".

Jak dla mnie to oni byli ex aequo.
#astronomia #oswiadczeniezdupy
  • 4
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@Lipathor: @Gorion103: No dobra Panowie, ale Collins to jednak jest inna historia. Siedząc na orbicie był tak naprawdę równie daleko od bycia pierwszym człowiekiem na księżycu co obsługa w Houston. Aldrina natomiast dzieliły od tego sekundy. :)
  • Odpowiedz