Wpis z mikrobloga

Wciąż mnóstwo osób wykopuje i plusuje treści związane z #pizzagate, a co gorsza Pikio przekopiowało z wykopu większość oszustw, warto więc w jednym miejscu wypisać wszystkie wykazane już kłamstwa, nieprawdy i manipulacje, jakie pojawiły się w tej sprawie.

Znalezisko - wykop.

1. FBI potwierdziło autentyczność maili.

Oczywista nieprawda. FBI potwierdziło autentyczność maili znalezionych tuż przed wyborami na komputerze Anthony'ego Weinera, męża Humy Abedin, która jest prawą ręką Hillary Clinton, dlatego wznowiło dochodzenie w sprawie serwera Clinton tuż przed wyborami. Ta sprawa nie ma jednak nic wspólnego z mailami Podesty ujawnionymi przez Wikileaks, na ich temat FBI nigdy się nie wypowiedziało.

2. Google potwierdziło autentyczność maili.

Google oczywiście nigdy nie wypowiadało się na temat maili Podesty. Niektóre maila posiadają klucz DKIM, który ma potwierdzać ich autentyczność. Więcej tu:
https://wikileaks.org/DKIM-Verification.html
https://en.wikipedia.org/wiki/DomainKeys_Identified_Mail
Takie maile są oznaczone na Wikileaks jako "This email has also been verified by Google DKIM 2048-bit RSA key" - jest to tylko część ze wszystkich 50 tysięcy maili.

3. Jest 600 tys. maili.

No właśnie - 50 tys. maili. Kolejny raz pomylona została sprawa Anthony'ego Weinera z mailami Podesty na Wikileaks.

4. Według maili Wikileaks, John Podesta był w Portugalii w czasie porwania Madeleine McCann.

Nieprawda. Z tego maila wynika, że Podesta był w Portugalii w 2014 roku, czyli 7 lat po porwaniu. Nie ma żadnego maila wspominającego o wizycie Podesty w Portugalii w 2007 roku.

5. Podejrzany użytkownik e-bay na Haiti - a na Haiti działała Clinton Foundation.

To już jest szczyt wszystkiego, moim zdaniem słynne "cześć Wowa, podobno w Moskwie na Placu Czerwonym samochody rozdają" zostało przebite. Otóż użytkownik nie działał na Haiti, tylko na Hawajach (a Haiti to było jedyne powiązanie z Clinton), "podejrzane ceny" uszkodzonych dysków twardych wynosiły $1-$6, "podejrzany komentarz" no fakes dotyczy padów PS3, a very happy kids nie wiadomo czego, ale pewnie też jakichś części konsoli. Chodziło o to konto, możecie sobie przejrzeć tę niby podejrzaną aktywność:
http://feedback.ebay.com/ws/eBayISAPI.dll?ViewFeedback2&ftab=FeedbackAsSeller&userid=cheesybay&iid=-1&de=off&items=200&interval=0&searchInterval=30&mPg=2&page=1
(kłamstwo wykryte przez @ju_q).

6. Nie, "a child takes after you" nie oznacza "miałem ją po tobie". Ta bzdura też została przekopiowana przez Pikio!

Jeszcze chciałbym się odnieść do meritum sprawy.

1. Zdjęcia z Instagrama.

Na wstępie dowiadujemy się, że słowo "pizza" oznacza pedofilię, a następnie pokazanych jest kilka zdjęć wybranych spośród niemal tysiąca z Instagrama właściciela pizzerii. Oczywiste jest, że zaszczepiona w głowie myśl "pizza=pedofilia" zmienia zupełnie odbiór tych zdjęć. Ludzki mózg jest świetny w dopisywaniu nieistniejących historii do szczątków danych. Najlepszym przykładem jest zdjęcie chłodni - kto kiedykolwiek pracował w gastronomii, ten wie, że nie jest to przyjemne miejsce. Właściciel pizzerii wrzucił na Instagrama zdjęcie chłodni, ktoś zażartował "killroom" - naprawdę jest tu jakieś drugie dno?
http://archive.is/jXWrG

Kate Moss toples - błagam, co tu jest nie tak?
http://archive.is/S6jzu

Jest też kilka najzwyklejszych na świecie zdjęć dzieci. Najlepszym przykładem, jak łatwo oszukać nasz umysł, jest moim zdaniem to zdjęcie. Jeśli nie myśli się o podtekstach, tylko traktuje się słowo "pizza" jak "pizza", nie ma w nim absolutnie nic niepokojącego. Jeśli uzna się jednak, że "pizza" jest rzeczywiście pedofilskim szyfrem - to zdjęcie jest najbardziej przerażające ze wszystkich. Tylko czy są podstawy do szukania drugiego dna?

2. Maile Podesty.

Mail zalinkowany w tamtym znalezisku zawierał podejrzane niby zdanie:

Would love to get a pizza for an hour?


Gdyby nie wcześniejsza historyjka o drugim znaczeniu tego słowa, każdy by pomyślał, że chodzi o wyjście na godzinę na pizzę. To rzeczywiście najbardziej pikantny z 50 tysięcy maili? Przedstawiony "słowniczek" miałby jakąś wartość, gdyby dobrze tłumaczył wiele wiadomości w inny sposób niezrozumiałych. W przeciwnym razie może być po prostu napisany pod konkretną wiadomość, prawda? Poszukałem więcej rzekomo podejrzanych wiadomości.

a) https://wikileaks.org/podesta-emails/emailid/19018
Ten mail jest zawsze wysoko na liście demaskującej rzekomą pedofilię środowiska. Gdy przeczyta się jego treść taką, jaka jest - jego przesłanie jest zrozumiałe i oczywiste. Laura Macrorie jako żarcik w tytule maila pisze "Ice cream for FREE today!", żeby zachęcić do kliknięcia w maila i wypełnienia ankiety. Klasyk nad klasykami. Kris Cleary żartobliwie odpowiada, żeby sobie nie robić śmieszków z takiej poważnej rzeczy, jak lody. Maile mają sens, drugie dno - nie ma.

b) https://wikileaks.org/podesta-emails/emailid/15893
Spirit Cooking z Mariną to rzeczywiście może być jakiś dziwny performance, ale jeśli nikomu nie dzieje się krzywda, to chyba wszystko jest w porządku? Przypominam, że Milo kąpał się niedawno w świńskiej krwi na wystawie proTrump i nikt go nie oskarża w związku z tym o pedofilię i satanizm:
https://www.youtube.com/watch?v=7SRlK8bZvqk

c) https://wikileaks.com/dnc-emails/emailid/7036
Tu rzeczywiście nie rozumiem, o co chodzi z Lollipop, może to być szyfr, ale nie sądzę, żeby Podesta chciał zajmować się pedofilskimi czynami w trakcie debaty Clinton.

d) https://wikileaks.com/podesta-emails/emailid/53745
No Pizza party z Hillary Clinton. Przecież chyba nawet są zdjęcia z wizyty Clinton, coś było na Instagramie też: http://archive.is/8Bq8e

e) https://wikileaks.com/podesta-emails/emailid/48531
Właściciel pizzerii pisze, że żałuje, że nie mógł zrobić Podeście smacznej pizzy. Łamiąca wiadomość, dawać na jedynkę Wiadomości.

f) https://wikileaks.org/podesta-emails/emailid/53381
g) https://wikileaks.org/podesta-emails/emailid/53381
h) https://wikileaks.com/podesta-emails/emailid/28891
Pasta with walnut sauce, czyli makaron z sosem orzechowym, to najzwyklejsze danie:
https://www.google.com/search?q=pasta+with+walnut+sauce
Najwyraźniej jest popisowym daniem Podestów. Podejrzewam, że pod te maile został napisany słowniczek.

Nie dajcie się złapać na takie chwyty. Przy 50 tysiącach maili zawsze da się znaleźć jakieś niezrozumiałe na pierwszy rzut oka treści - a potem wystarczy dopisać "słowniczek" i resztę pracy wykona nasz mózg. Nie wiadomo również, czy wszystkie maile są autentyczne - wystarczy kilka fałszywek wśród 50 tysięcy prawdziwych maili, by spowodować aferę.

Oczywiście osoby dopuszczające się czynów pedofilnych trzeba bezwzględnie ujawniać i karać - ale w tym przypadku nie ma żadnego dowodu, a poszlaki są nad wyraz wątpliwe.

#pizzagate #afera #amerykawybiera2016 #neuropa #polityka
smyl - Wciąż mnóstwo osób wykopuje i plusuje treści związane z #pizzagate, a co gorsz...

źródło: comment_E0MdzQ2uKCqAOIUJSvUduNIlNUfRO7sJ.jpg

Pobierz
  • 148
  • Odpowiedz
@smyl: "for an hour" znaczy tylko "przez godzinę" w znaczeniu, że coś trwa 60 minut. Nie można tego przetłumaczyć w sensie, że wyskoczymy za godzinę na pizzę, wtedy byłoby to "in an hour", więc nie rób #!$%@? z logiki. Zdanie można przetłumaczyć tylko dostać pizzę na godzinkę co zupełnie nie ma sensu jeśli mówimy o placku z ciasta
  • Odpowiedz
@marcelus: @bij-dziada: Obydwaj zakładacie, że wszyscy posługują się językiem w taki sposób jak was nauczono w szkole i nikt nie używa uproszczeń oraz nie popełnia błędów gramatycznych. Pogadajcie sobie kiedyś w nieformalny sposób z nativem.
  • Odpowiedz
Wydaje mi się, że spora część osób tutaj próbuje zaklinać rzeczywistość "nie ma takiego problemu i koniec", a przecież wchodząc głębiej w temat pizzagate wyraźnie widać, że coś tu śmierdzi


@Foliarz: Kiedy właśnie "wchodząc głębiej" w tę sprawę, doszedłem do wniosku, że jesteś paranoikiem. A śmierdzi Twoja nadinterpretacja sprawy. Cheese Pizza to CP i to wie każdy, kto miał internet za czasów 4chana. Zrobiłeś znalezisko na głównej o gościu, który rok
  • Odpowiedz
Uwielbiam te momenty gdy Wykop przemienia się w grupę szanowanych ekspertów danej kategorii.

Nie wchodząc w szczegóły czym się zajmuję na codzień powiem tylko, że pracowałem nad większością wycieków opublikowanych przez Wikileaks (i nie tylko). Ich analizą zarabiam na chleb, więc czuje się kompetentny w ocenie ich wartości.

#pizzagate istnieje i - choć brak póki co twardych dowodów - z pewnością jest coś na rzeczy.
  • Odpowiedz
@TlustodupyBialorusin: > Czy ta rozmowa naprawdę Twoim zdaniem dotyczy pedofilii?

@smyl: Nie wiem, ale też tego nie wyklucza. Bo najpierw Tony Podesta chce się umówić z Johnem i jego żonę na obiad, okazuje się że ci nie mogą 12 i 13, więc umawiają się na MLK day czyli 20 stycznia. I tu urywa się rozmowa między Tonym a Johnem i jego żoną. Potem zaczynają miedzy sobą rozmawiać tylko John i
  • Odpowiedz
Nie wchodząc w szczegóły czym się zajmuję na codzień powiem tylko, że pracowałem nad większością wycieków opublikowanych przez Wikileaks (i nie tylko). Ich analizą zarabiam na chleb, więc czuje się kompetentny w ocenie ich wartości.


@watir: Powiedział Anon na wykopie.
  • Odpowiedz
Śmieszą mnie zarówno ludzie którzy łykają wszystko jak pelikana jak i ci którzy wszystko odrzucają bez chwili zastanowienia się na jakiś podany temat. Moim zdaniem faktycznie może być coś na rzeczy, ale jestem daleki od wszelakich oskarżeń czy działań skrajnie głupich.
  • Odpowiedz
@smyl: szanuje za wyjasnienie tego frajera, hipokryty, cpuna, adriana sitko aka durszlaka, #!$%@? zawsze musi wokol siebie robic szum xD

ja bym podchodzil z wielka doza ostroznosci do tego co ten debil z siebie wysra, koles ma wybujale ego do granic mozliwosci a jest totalna pokraka i gamoniem
  • Odpowiedz
@smyl: anony piszą sobie pierdoły i oskarżają to jedno. Ale w momencie kiedy pikio.pl publikuje o tym artykuł, który trafia do opini publicznej, to już jest klasyczna manipulacja i pomówienia.

Jeszcze czyta to na swoim pseudoblogu otyły idol kucowatych nastolatków.
k.....7 - @smyl: anony piszą sobie pierdoły i oskarżają to jedno. Ale w momencie kied...
  • Odpowiedz
@marcelus: Zaczynam się torchę niepokoić, bo ostatnie robiłem wydarzenie, gdzie uczestnicy mieli do dyspozycji otwartego grilla. W majlach zwykle mówiliśmy o tym w stylu "pamiętaj o 10 tysiącach za parówy". Czy to znaczy, że pójdę siedzieć, a na dodatek będą mnie jeszcze ruchać, bo pedofil? W firmie zamawialiśmy też pizzę ostatnio za jakieś 600PLN. Wszystko dobrze się skończyło, bo przywieźli placki, a nie związaną ośmiolatkę, ale niebezpieczeństwo było, nie?

Yh.
  • Odpowiedz