Wpis z mikrobloga

Witajcie
Mój ostatni Wpis
spotkał się z niebywałą atencją i czuję się wręcz zobowiązany do napisania co u mnie.

Długi weekend spędziłem u rodziców w górach. Cztery dni bez "żony" i dziecka dały mi energię do dalszego działania.
Powiem wam, że powrót do domu rodzinnego po takich wydarzeniach jest jak balsam na duszę. Samotne spacery w górskim klimacie wspomagają procesy myślowe. Najgorszy jest mój idiotyczny charakter - pamiętam tylko dobre chwile mojego małżeństwa i przez to ciężko mi się pozbierać. Bliskie mi osoby starają się delikatnie pokazywać mi jak byłem traktowany przez te 10 lat. Ciągle słyszę, że ona po prostu nie zasługuje na mnie i kiedyś się o tym przekona.

Przyjaciele zabrali mnie na poniedziałkowy mecz reprezentacji, wstyd się przyznać ale pierwszy raz oglądałem takie wydarzenie na żywo. Wróciłem do mieszkania około północy w świetnym nastroju (alko też swoje zrobił). Czekała na mnie ponieważ chciała porozmawiać. Zgodziłem się bo co złego może się stać - to tylko rozmowa. Zostałem poproszony o radę w sprawie postępowania z nowym facetem.....#!$%@? nie mogłem w to uwierzyć. Jak można być tak nieogarniętym aby parę dni po decyzji o rozwodzie szukać wsparcia u prawie byłego męża. Krótko mówiąc zostałem wrzucony do friendzone po 10 latach małżeństwa....

Mam wielką nadzieję, że dostaniemy ten rozwód jak najszybciej. Nie wiem jak długo dam radę z nią mieszkać. Nie mogę pojąć jak kobieta może się aż tak zmienić. Znajoma powiedziała, że kryzys musiał zacząć się już wcześniej ale pewnie ja nic nie zauważyłem.

Dzisiaj szukam jakiegoś zajęcia po pracy. Jestem na diecie od 3 tyg. i udało mi się zrzucić już 7kg. Chcę dołożyć do tego jakąś aktywność fizyczną. Myślałem o basenie albo siłowni. Jeżeli mam kogoś poznać muszę wrócić do normalnej wagi. Na chwilę obecną mój brzuch raczej nie pomoże w nabraniu pewności siebie. Ktoś mi powiedział, że zanim zacznę szukać partnerki muszę zaakceptować siebie. Muszę wyleczyć kompleksy i stać się innym człowiekiem.

Dziękuję jeszcze raz za wszystkie plusy i komentarze w poprzednim wpisie. Trzymajcie za mnie kciuki

#zwiazki #feels
  • 15
Czekała na mnie ponieważ chciała porozmawiać. Zgodziłem się bo co złego może się stać - to tylko rozmowa.


@sew: wielbłąd

Zostałem poproszony o radę w sprawie postępowania z nowym facetem.....#!$%@? nie mogłem w to uwierzyć. Jak można być tak nieogarniętym aby parę dni po decyzji o rozwodzie szukać wsparcia u prawie byłego męża. Krótko mówiąc zostałem wrzucony do friendzone po 10 latach małżeństwa....


Specjalnie to zrobiła. Sprawdza Ciebie i bawi się
@sew: A jak mówię "nie żeńcie się" to się ze mnie śmieją.
Proszę bardzo, na własne życzenie.
Po jakimś czasie pogodzisz się z tym i możliwe, że nie będziesz tego roztrząsał przez całe życie. Teraz już wiesz że drugi raz się nie ożenisz, no i kobieta raczej nie będzie chciała być "srebrną medalistką" (pewna mądra, starsza osoba opowiadała o swoich doświadczeniach i używała tego określenia, które niesamowicie wbiło mi się w
@Hannahalla: Na szczęście nie mieliśmy kościelnego więc tak naprawdę jakaś może jeszcze być pierwszą w białej kiecce :-) A przemyślenia trochę przerażające - właśnie tego się boję "ooo na pewno coś z nim nie tak skoro już miał szansę "
@sew: Pssst!


A tak na serio to nie traktuję tego jako "ooooo coś z nim nie tak" tylko po prostu nie pakuj się w to samo jak już to przeżyłeś. Jak dla mnie to w takich wypadkach te przysięgi małżeńskie nabierają zerowej mocy jak obiecanki-cacanki :/
Nie znam cię, lecz chciałabym abyś nie musiał niepotrzebnie cierpieć. W przyszłości #gdybaniemodeon zastanów się i wiele rozmawiaj gdy następna różowa będzie naciskać na ślub.
Najgorszy jest mój idiotyczny charakter - pamiętam tylko dobre chwile mojego małżeństwa i przez to ciężko mi się pozbierać.


@sew: Nie obwiniaj się, to nie Twój charakter, każdy człowiek ma tak wpojone. Mój kuzyn po tym jak jego narzeczona go zdradziła popadł w depresję i alkoholizm, mimo że od długiego czasu ona traktowała go jak śmiecia. Koniec końców wyszedł na całej sytuacji dobrze, ale co przecierpiał - to jego. A najlepsze
@sew a pro po wspominania tych dobrych chwil. Mam podobnie. Moja rzucila mnie po 7 latach, pol roku przed slubem, z powodu - juz nic nie czuje, chce być szczesliwa. A ja i tak tylko jak o niej mysle to mam przed oczami nasze najlepsze chwile
@piotar: Pozostaje tylko odciąć sobie głowę....ja staram się wypełnić sobie maksymalnie czas w tygodniu. Mam nadzieję, że jak najszybciej uda mi się przestać o niej myśleć....Trzymaj się i powodzenia
@sew tez tak myslalem, potem chciałem na siłę zastapic ja kolezankami do pocieszenia. A teraz stwierdzilem , ze to nie ma sensu. Najlepsze wyjście- skupić sie na sobie.
@sew silownia, praca, hobby. Cokolwiek, byle zajac czas a przy tym sie rozwijac. Szczescie samo przyjdzie. Ja chciałem na sile i szybko sobie znaleźć chwilowe zastepstwo i teraz zaluje. Glowa do gory i bierz sie do dzialania. Stagnacja to najgorszy wrog