Aktywne Wpisy
Anoncio2111 +56
Witajcie Miraski, chciałem się Wam pochwalić zdjęciem Saturna, które zrobiłem dosłownie kilkanaście minut temu zestawem teleskop (zwierciadło 8 cal)+ lustrzanka. Efekt taki sobie, ale i tak jestem mega zadowolony ᕙ(✿ ͟ʖ✿)ᕗ
#astronomia #astrofotografia #kosmos #nauka #fotografia
#astronomia #astrofotografia #kosmos #nauka #fotografia
WykopX +7
Reporterka współpracująca z "Dużym Formatem" Justyna Bryske cztery miesiące spędziła w Obozie Narodowo-Radykalnym, który swoją ideologię czerpie z międzywojennego antysemityzmu, gett ławkowych, wykluczającego nacjonalizmu.
Nie zobaczyła tam przekrwionych z nienawiści oczu, które kojarzą się z pop-kulturowymi kalkami faszyzmu. Zobaczyła dwudziestoparolatków, którzy nie mają kontaktu z zapracowanymi rodzicami, czy zadłużonego i sfrustrowanego młodego przedsiębiorcę.
Co nam to przypomina?
Jak w przypadku prekariatu, młodych nacjonalistów zgubił świat w drodze do modernizacji. Tyle że nacjonaliści nie domagają się etatu, mieszkania, zieleni i szacunku starszych, ale upokorzenia, wykluczenia, a jeśli się da – zniszczenia tych, których uważają za winnych swego losu.
Jestem jednak pewien, że Błażej, jeden z bohaterów reportażu, mógł przed laty wejść z kumplami do Krytyki Politycznej i dostać do ręki Żiżka, który chce rewolucji socjalnej, ale załapał się na wspomnienia Degrelle’a, ulubieńca Hitlera, który chciał rewolucji na grobach wrogów.
Tożsamość grupowa oparta na prostych rozwiązaniach problemów i przemocy bywa dla młodego mężczyzny atrakcyjniejsza. Gra wojenna „Call of Duty” wygrywa z rodzinnym „The Sims”.
Justyna Bryske zobaczyła chłopców i dziewczyny pochylających się nad dziecięcym wózkiem, piekących ciastka, którzy po lekturze Degrelle’a czy Dmowskiego zamierzają zniszczyć samochody ginekologom, którzy dokonali aborcji. Instruują reporterkę: „Nie daj się złapać”, „Uważaj na kamery”. Tak zło rodzi się w banalnej codzienności.
Żałośnie natomiast wybrzmiewa scena pielgrzymki na Jasną Górę, gdy ONR-owcy we czwórkę z księdzem lefebrystą drepczą polami i się pocieszają, że doczekają dnia chwały swojej i „Wielkiej Polski”.
Przeraża jednak nie skala, ale siła uduchowienia przemocy, którą planują. Idee katolickie ONR wypaczył i zaprzągł mocniej niż ksiądz Jacek Międlar krzyczący „Polska dla Polaków”. Reporterka została bowiem wyspowiadana przez księdza lefebrystę i rozgrzeszona z przemocowych planów, bo grzesznika – jak usłyszała – można nawrócić, niszcząc mu mienie materialne.
To brzmi jak następstwo statystyki, którą publikuje właśnie Prokuratura Krajowa: liczba przestępstw rasistowskich wzrosła w Polsce kilkunastokrotnie od 2000 r. Rok temu było ich 1,5 tys., w tym będzie jeszcze gorzej.
Jeśli dochodzi do tego ONR-owy bonus – rozgrzeszenie – to brzmi atrakcyjniej niż tylko granie w „Call of Duty” na komputerze.
*Marcin Kącki, redaktor „Dużego Formatu”, reporter, autor m.in. książki „Białystok. Biała siła, czarna pamięć”
http://wyborcza.pl/7,75968,20944907,przemoc-w-banalnej-codziennosci.html#BoxGWImg
#neuropa #4konserwy #ruchnarodowy #onr #marszniepodleglosci #prekariat #bieda
o ch. jej chodzi, to wspomnienia wojenne i ostre jechanie po komunistach
@PolakKatolik:
Warto przeczytać: http://www.wydawnictwoliterackie.pl/ksiazka/1140/Suche-i-wilgotne---Jonathan-Littell
@PolakKatolik: widać, że koleś nie
Moim zdaniem jednak większy czynnik to zwykła głupota. Tylko idiota może dać się uwieść Degrellowi.
@PolakKatolik: > Reportaż „Jak wstąpiłam do ONR” – przeczytasz w "Dużym Formacie".
Czyżby pod koniec pisania artykułu zabrakło czegoś sensacyjnego i trzeba było coś wymyślić?
@PolakKatolik: Popatrz, dla mnie też, a obok ONRu kręcę się od 4 lat ;)