Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
tl;dr na końcu, choć i tak starałem się zwięźle pisać... jak coś nieskładnie, to przepraszam
Ja i różowy, lvl 20+, bardzo specyficzny "związek" (na odległość), powiedzmy, że trwający od 3 lat z przerwami. Widywaliśmy się średnio raz na 2-3 miesiące (na kilka dni). W sumie zakończyliśmy to już dość dawno, sama mi wyznała, że się puściła i po tym na dłuższy czas nie utrzymywaliśmy kontaktu. Pisała oczywiście jak to bardzo jej głupio, jak tego żałuje i jak jej mnie szkoda, że mnie skrzywdziła i takie tam #!$%@?... No ale jakoś w końcu czas podleczył rany i od kilku miesięcy prowadziliśmy całkiem sympatyczną relację, spotkaliśmy się kilka razy i było miło (trzymanie się za ręce, całowanie... do seksów warunków nie było)... Zaprosiłem ją w końcu do siebie na kilka dni. Wydawało się, że ciągle jest wszystko w porządku, niemal po staremu... Spaliśmy razem, chętnie się całowała, seksów jednak odmawiała, nawet nie dała się za cycka złapać przy zasypianiu. Myślę sobie, spoko... od jakiegoś czasu zaczęła chodzić regularnie do kościoła, może światopogląd na te sprawy jej się zmienił, no ok, natarczywy nie będę, bo w sumie żywiłem do niej takie uczucie, że wystarczyło mi się cieszyć samą jej bliskością.
Nie dawała mi spokoju jedna rzecz... podejrzanie wiele czasu spędzała przy telefonie, często nawet na spacerach przeglądała fejsa, czy z kimś pisywała... Jak moje oczy raz natrafiły na ekran jej telefonu, to zapamiętałem imię jednego faceta, z którym akurat pisała. Myślę sobie, pewnie jakiś kolega, ok, ale z ciekawości wystalkuje typa i tak. I akurat dziś, gdy wyszła z pokoju zostawiając przed moimi oczyma laptopa z otwartym fejsem, coś mnie podkusiło no i zerknąłem na jej konwersację z wcześniej zapamiętanym kolesiem. Nie wiedzieć czemu, ale nie byłem nawet zszokowany czy jakoś zrozpaczony, tym co tam przeczytałem. Poczułem jedynie mocny #!$%@?. Byłem z nią już po podobnych przejściach, pewnie się już trochę uodporniłem. W szczegóły rozmowy nie będę się wdawał... #bolecnaboku, tyle powiem. A i dobija mnie na dodatek, to, że jeszcze niedawno pisała mi, jak to za mną tęskni, jak żałuje swoich dawnych występków itp... A akurat tego samego dnia wysyłała tamtemu typowi swoje fotki z wanny. Ja #!$%@?ę, a ona jeszcze do jakichś wspólnot religijnych należy... xD
Póki co, nie daję po sobie poznać swojego stanu, może jestem nieco nadąsany, ale tłumaczę jej to czym innym.
I teraz coś, co mirki lubią najbardziej... Jutro już ode mnie jedzie i będę odwoził ją na dworzec.. Macie jakieś ciekawe pomysły co mógłbym rzucić jej na pożegnanie? Chciałbym to w jakiś dobitny sposób zakończyć, ale też nie tak, by wyjść na chama.

tl;dr


#zwiazki

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( http://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: dorotka-wu
  • 14
@AnonimoweMirkoWyznania: Tak serio, bo przeczytalem dopiero calosc a nie samo tldr to

Po 1 jestes glupi, ze po pierwszej zdradzie sobie jej nie odpusciles, jak raz zdradzi to bedzie zdradzac ZAPAMIETAJ TO DO KONCA ZYCIA

Po 2 dobrze kombinujesz, zeby nie wyjsc na chama. Wiesz co takie tepe dzidy boli najbardziej? OBOJETNOSC, okaz klase, wytnij emocje, badz chlodny, spraw zeby odniosla wrazenie, ze wcale nie zalujesz, ze to koniec. To ja
@AnonimoweMirkoWyznania: odwiez ja na dworzec i powiedz ze juz nigdy sie nie zobaczycie i zeby nie pisala, powiedz ze widziales fb, od tego czasu nie pisz z nia, bo becie ci trucizne do glowy wlewac, byles odpowiednim kolem zapasowym dla niej
ChytraKreatura: @Kielbasiach Echh, no tak jakoś wtedy wyszło... miałem do niej słabość... cudowna dziewczyna by z niej by była, gdyby nie to... szkoda mi jej, ale nie dlatego, że już razem nie będziemy, tylko dlatego, że marnuje się w ten sposób... I chyba nawiążę jutro do tego, oczywiście zachowując spokój i chłód. Choć wątpię, by się tym przejęła, znając ją, to pewnie przez najbliższy czas będzie znowu mi pisać, jak bardzo
AnalogowaElfka: @trumirko ci ludzie są pozbawieni moralności, nie zrobiłoby to na nim najmniejszego wrażenia. Nawzajem zdradzali swoich ówczesnych partnerów, a różowy nawet potrafił umawiać się z innym będąc z nim łóżku.

@sankilatem @neo_vir @Kielbasiarz tak też zrobiłem... idiotka udawała, że nie wie o co chodzi... póki co się do mnie nie odzywa.

Zaakceptował: Asterling