Wpis z mikrobloga

@Turqi: w sumie to Cię popieram. ja płaciłam 170zł za parę (!) ze wszystkim (zero kosztów dodatkowych) i wtedy uważałam, że to jeszcze spoko kwota. jak słyszę, ile teraz się płaci, to bym chyba ich wyśmiała a nie poszła :D
  • Odpowiedz
@Turqi: A ja miałam dwie studniówki. Jedną tą szkolną, wiadomo było tak sobie, ale glupio nie iść, zwlaszcza, że mieliśmy bardzo zgrany rocznik. A drugą prywatną. Zebrało się sporo osób z kilku szkół, sami znajomi. Wynajęliśmy sobie klimatyczny klub, znajomy rockowy zespół zagrał, jedzenie i dekoracje sami przygotowaliśmy, a-----l też był. Obowiązywały stroje wieczorowe i zaprosiliśmy też kilku nauczycieli których lubiliśmy. Sami sobie zrobiliśmy film i zdjęcia. Wyszło to wszystko
  • Odpowiedz
@Turqi: i bardzo dobrze robisz Turkiu. ja miałam szczęście, bo chodziłam do dosyć specyficznego liceum, gdzie dwie klasy bardzo dobrze się znały i miały ten sam, głupi <3 sposób patrzenia na świat i abstrakcyjne poczucie humoru. Studniówka była c-----a sama w sobie, sztucznie nadęta itd, ale dało się to znieść dzięki ludziom. Jak masz tam ziomków, którzy nie czują czaczy tak jak Ty, albo w ogóle jej nie czują, to
  • Odpowiedz
@anakind: no właśnie o to mi chodzi, nie czuję się lepsza przez niepójście na studniówkę tak jak sugerują wcześniejsze sarkastyczne komentarze, po prostu kumamy inaczej czaczę i to jest najzupełniej w świecie spoko <3
  • Odpowiedz
@Turqi: ja na swojej byłem dlatego że miałem w klasie (i z innej klasy) kilku dobrych kumpli z którymi można było się powygłupiać po pijaku, gdyby nie oni to pewnie tez bym nie poszedł. Pamiętam, że na początku był tylko lekki stres jak tańczyliśmy poloneza ale mieliśmy go wykutego na blache bo było dużo prób wcześniej, więc był w miarę luz. Potem jak już w---a uderzyła do głowy to na
  • Odpowiedz
@Turqi: byłem na studniówce 3 razy, raz na swojej, dwa razy jako osoba towarzysząca. To były 3 najlepsze imprezy w moim życiu ( ͡° ͜ʖ ͡°)

  • Odpowiedz