Wpis z mikrobloga

Szukaj przodków z Wykopem!

Przepraszam, że w ostatnim czasie nie było poradników – nałożyło się mi się mnóstwo różnych spraw i nie byłem w stanie niczego stworzyć.

Jako, że za niedługo mamy Wszystkich Świętych, a więc idealny czas, aby rozpocząć badania genealogiczne, bo każdy z nas wspomina wtedy przodków, kilka porad, jak pozostawić po sobie ślad na cmentarzu, by skontaktować się nieznaną rodziną.

4 proste porady, które z pewnością Wam to ułatwią:

1. Weź kredę

Może brzmi to nieco dziwnie, ale tak jak dla nauczycieli w szkole, również dla genealogów na cmentarzu, malutki kawałek białej kredy może okazać się niezbędny. Szczególnie na starych cmentarzach, na których nagrobki mają napisy żłobione w płytach kamiennych. Stojąc przed nagrobkiem, na którym ledwo widać litery – albo i już nie widać, należy przejechać bokiem kredy po tablicy. W ten sposób miejsca, w których są litery, pozostaną nie zabielone i ukaże nam się łatwy już do odczytania napis. Naprawdę warto pamiętać o kredzie, bo nawet dobrze wykonane zdjęcie może nie być wystarczające do odczytania napisów na monitorze. Dlatego jeśli jesteśmy na cmentarzu zainwestujmy złotówkę w kredę. Deszcz, który w naszej strefie klimatycznej w porze jesiennej nie jest ewenementem, szybko zmyje białe ślady na nagrobku.

2. Zrób zdjęcia

Niby sprawa prosta, ale nie dla wszystkich. Czasami widzimy na forach zdjęcia grobów, które zrobione są w sposób fatalny. Robione z odległości niemal kilometra przy ostrym naświetleniu. Przede wszystkim powinniśmy zrobić przynajmniej dwa zdjęcia każdego interesującego nas grobu – jedno ogólne, a drugie ukazujące tablicę lub napisy. W pierwszym wypadku pamiętajmy, że w kadrze ma się zmieścić tylko i wyłącznie nagrobek, który fotografujemy. Nic więcej. Tylko jeden, jedyny grób. Warto także sprawdzić, czy zdjęcie wyjdzie bardziej wyraźne z lampą błyskową, czy bez niej. Druga fotografia natomiast powinna ukazywać samą tablicę, na której napisane/wyryte jest imię i nazwisko zmarłego. Nie róbmy zdjęcia z kilku metrów, ale jeśli jest to możliwe podejdźmy bliżej i bez dużego zoomu zróbmy zdjęcie tak, aby z łatwością można było później odczytać z niego napisy. Jeśli robimy zdjęcie z daleka warto pamiętać o tym, aby nasza ręka zbytnio się nie trzęsła. Czasami w listopadzie jest już zimno, ale na tę chwilę warto jednak utrzymać aparat w miarę nieruchomo. Jeśli na grobie jest zdjęcie zmarłego należy również wykonać zdjęcie tej fotografii. Znowu postarajmy się podejść dość blisko. Przy tych zdjęciach należy dobrze wyregulować ostrość, bo tutaj tym bardziej ważne jest nierozmycie się obrazu. Jeśli ktoś nie korzysta na co dzień z aparatu warto wcześniej poćwiczyć w domu, aby potem nie gimnastykować się na cmentarzu.

3. Kartka, notes, cokolwiek do pisania

Na listopadową wyprawę warto zabrać również kartki i długopis. Są to rzeczy niezbędne ze względu na przynajmniej trzy kwestie. Pierwsza – złośliwość rzeczy martwych. Aparat może się niespodziewanie popsuć. Wtedy przychodzi nam z pomocą niezastąpiona kartka. Nie, nie trzeba rysować nagrobka, ale zapisać dane, najlepiej w takiej formie w jakiej widnieją na tablicy. Druga kwestia też związana jest ze sprzętem fotograficznym. Jednak sytuacja jest nieco odwrotna. Bywa tak, że z karty pamięci wykasowały się wszystkie zdjęcia. Dlatego nawet przy działającym sprzęcie warto zapisać dane zmarłego, sprzęt elektroniczny zawsze może zrobić nam jakiś niemiły psikus. Ostatnią sprawą, do której przydać nam się może kawałek kartki, jest pozostawienie kontaktu np. pod zniczem lub bezinwazyjnie przypiąć ją w widocznym miejscu. Wystarczy napisać na niej swoje imię, nazwisko, numer telefonu, adres e-mail , a także krótką informacje kim dla nas jest osoba pochowana w tymże grobie. Warto taki kawałek kartki zalaminować. Dzięki temu deszcz lub śnieg nie zmoczy i nie rozmaże pisma, więc przetrwa ona jesienno-zimową pogodę. Pozostawienie takiej informacji często przynosi rezultaty. Może rodzina odwiedza grób i ma jakieś informacje o zmarłym? Nic nas to nie kosztuje, a efekty mogą być zaskakujące.

4. GPS

Dla niektórych osób może okazać się to względną nowością. W naszym aparacie fotograficznym, bądź smartfonie lub tablecie, możemy ustawić funkcję, dzięki której każde zdjęcie będzie miało zapisane dokładne współrzędne geograficzne konkretnego miejsca, czyli w tym wypadku grobu. W domu będziemy mogli nanieść zdjęcia chociażby na mapę Google, na której automatycznie zaznaczą nam się markery (punkty). Funkcja ta należy raczej do serii „dodatkowych”, aczkolwiek bywa przydatna. Oczywiście nie każde urządzenie tę możliwość posiada.

A teraz #suchar:

Co robi rasowy genealog, kiedy przyjdzie na cmentarz?


A co robi genealog-praktyk?


W razie pytań, piszcie.


#genealogia #porady #historia #przodkowie #metryki #dokumenty #wszystkichswietych #1listopada, wszystkie kolejne porady genealogiczne będą pod tagiem #szukamyprzodkow - zapraszam do obserwowania :-)