Wpis z mikrobloga

Kiedyś Jaroszy po mistrzowsku dojechał tulczyńskiego biznesmena Janusza Tracza, który nie chciał mu odpuścić skrawka ziemi Walendziaka na licytacji komorniczej, bo niby jakiś kolega rusek chciał tam burdel założyć. W swoim misternym planie wybrał się na licytację osobiście, ale przebrany za holenderskiego inwestora Van Kerkhofa (nie było szans, żeby ktokolwiek go rozpoznał przez opanowany do perfekcji holenderski akcent). Licytował zawzięcie, zdecydowanie powyżej realnej wartości, pozwalając jednak by ostatecznie wygrała przesadzona oferta Tracza. W efekcie ziemia i chałupa trafiła we władanie zgnębionego tulczynianina. Nikt nie domyślał się, że to robota Waldemara Jaroszego, który oszukał wszystkich, zdobył co chciał, a przed salą rozpraw celem ostatecznego upodlenia niepokornego Tracza przedstawił mu swoją nową żonę Andżelikę Van Kerkhof, jeszcze niedawno (a jakże) Andżelikę Tracz. Tak właśnie wgniatał w podłoże swoich wrogów Waldemar Jaroszy, jeden z najczarniejszych z czarnych charakterów polskich seriali. Niejaki Janusz Tracz może mu co najwyżej buty czyścić.

#pasta #takbylo #tracz #jaroszy #bojowkajaroszego
T.....r - Kiedyś Jaroszy po mistrzowsku dojechał tulczyńskiego biznesmena Janusza Tra...

źródło: comment_YLmC5wq1aIvTV5f7zRkeDKvPf2wjF3lN.jpg

Pobierz
  • 5
  • Odpowiedz