Wpis z mikrobloga

K---a
TLDR


W trakcie tylko jednej wojny Sojusznik postanawia biegać w kółko w okół swoich terenów byle tylko nie atakować przeciwnika gdzie sam ma przewagę 5:1
Armie przeciwnika z czarną chorągiewką próbuje zając mi prowincje (powodzenia bulwo).
stoję armią w stolicy na co armia przeciwnika decyduje się nic nie robić tylko siedzieć w 60-70 tyś w jedym miejscu i dostawać attrition.
No i jeszcze wisienka na torcie, oblegając fort wbija się we mnie armia przeciwnika i to JA dostaje minusy w bitwie, k---a jakim cudem... mam nadzieję że to też jakiś błąd a nie celowa "naprawa balansu" choć jeśli to jest to drugie to ktoś w pradakosie powinien się p--------ć p-----m w czoło conajmniej.

#eu4 #europauniversalis
  • 14
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

  • 2
To ostatnie, to jest zmiana balansu. Obrońcą jest zawsze właściciel fortu. Nie ogarnąlem jeszcze, czy to samo działa dla frakcji, która juz dany fort oblega i wbija sie właściciel fortu. Ale chociaż bunty sie łatwiej Ciśnie w fortach
  • Odpowiedz
@Yeg128: U mnie co chwile Meklemburgia wchodziła na mój teren, dostawała czarną flagę i wracała do siebie. Kilkanaście razy pod rząd, żadne z nas nie prowadziło wojny ani nie mieli prawa przemarszu
  • Odpowiedz
@Movet: W przypadku gdy podbiłeś już fort, to przy wbiciu się jego właściciela gra traktuje go jako atakującego. Tak więc na nim to on dostaje minusy, nie Ty.
  • Odpowiedz
No i jeszcze wisienka na torcie, oblegając fort wbija się we mnie armia przeciwnika i to JA dostaje minusy w bitwie


@Yeg128:
Bardzo historyczne. Obrona w polu podczas oblężenia zawsze była c-----a IRL - masz wszystko ustawione nie pod walkę w polu, ale pod oblężenie, do tego masz jeszcze za plecami fort z którego w każdej chwili mogą robić wypady. To że oblegający ma zawsze karę to #dobrazmiana
  • Odpowiedz