Wpis z mikrobloga

Kur.
Jestem inzynierem. Pracuje sobie od 5 tygodni w nowej firmie na kontrakcie (poki co na 3 msc).
Zamowili komputer tydzien przez tym jak zaczalem (stacja robocza z Dell'a).
Komputera nie bylo i nie bylo i nie bylo.. Tydzien temu otworzylem ticket w IT support, ze nadal nie mam kompa (mam zastepczego gowno Latitude'a, na ktorym nie moge robic polowy rzeczy ktore powinieniem).
Odbijanie ticketa przez dobre iles dni.
W koncu dostaje wiadomosc dzis rano, ze ... komputer dotarl do naszej siedziby w Belgii (taka procedura dziwna.. Dell wysyla do Belgii, a dopiero stamtad do innych biur, np naszego w #uk ) ale ...
prawdopodobnie zostal ukradziony**.
To trzeba byc zdolnym... Komp dotarl tam 7 pazdziernika, wiec przez prawie 2 tygodnie nikt nie zorientowal sie (i pewnie gdyby nie moj ticket to mozliwe ze nigdy by sie nie zorientowali), ze komputer warty grubo ponad £2000 po prostu zniknal... Zenada...

#korposwiat #pracbaza #gorzkiezale
  • 14
ze jakbym byl programista to juz totalna bieda bez kompa docelowego


@trustME:

Czemu? Pracuję w drugiej firmie w UK jako programista i jak na razie w obu wybrałem sobie komp jaki chciałem i nie było problemu
@Dawidinho8: nie żeby coś, ale jeśli dostajesz kontrakt na trzy miesiące i ludzie mają na ciebie tak #!$%@?, że nawet nie dostajesz służbowego komputera, to raczej nie jest to praca w której zbawisz świat i spełnisz życiowe cele dx ogólnie rzecz biorąc w korpo nie powinno się pracować z wyższych pobudek-takie podejście może tylko przynieść wrzody/zawał/depresję