Wpis z mikrobloga

@Haradrim: Poczytaj sobie "Bery śmieszne i ucieszne" - taki klasyczny tomik ślaskiego humoru sprzed lat, a zobaczysz, ze da się pisać dowcipy tak, aby nie wnerwiały nie-śląskich odbiorców kretyńską pisownią, a były (przy wsparciu mini słownika) zrozumiałe i zabawne. Do sitka jak user.
@artur-kaminski-180: tyle, że gimbogwarę ograniczam do wykopu, a ślunzoki (nie wszyscy) używają jej na codzień. Dla mnie gimbomowa jest dodatkiem, dla nich śląska gwara jest podstawą. Więc argumenty typu "a u was biją murzynów" sobie daruj. Nie mam prawa mieć własnej opinii na ten temat? Jak dla mnie Śląska gwara niestety brzmi jak chamskie, prostackie i przaśne przeinaczenie języka polskiego oparte o ograniczony słownik żula.

Godo, baby, wdupiasz - przecież to
@wkrk: Ty ograniczasz swoja gimbogwarę do wykopu, ja po śląsku rozmawiam tylko ze znajomymi ze śląska. Umiem mówić po polsku więc nie wiem co Cię tak boli? "Baby"? Co to za słowo? Czy nie występuje też w polskim? "Wdupiasz"? Też takiego słowa po śląsku nie ma.