Wpis z mikrobloga

Mirki, jestem tuż po seansie Wołynia. Jak dla mnie, to to były takie losowe scenki jak w Windows Movie Maker można zrobić, jakaś taka pseudo fabuła.. Może jestem głupi, może nie zrozumiałem filmu, ale tak trochę chyba Smarzowskiemu chodziło o pokazanie brutalności Upowców i tylko tego. Dobranoc
  • 5
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@kajet1916: Urzekło to złe słowo, bo seans bolał, a nie urzekał. Świadomość, że to się zdarzyło, że zdarzyło się w naszym kraju i zdarzyło się bardzo niedawno przeraża. Każde ujęcie przecież miało sens, każde coś mówiło. Dawno nikt tak dosadnie nie przedstawił nieszczęścia, krzywdy i beznadziei.
  • Odpowiedz