Aktywne Wpisy
sub +180
#rozdajo gry o piciu eliksirów!
Cześć mirki,
Z okazji re-launchu sklepu i premiery polskiej wersji gry, rozdajemy 3x Za Mało Many: Edycja Arcymaga :)
Za
Cześć mirki,
Z okazji re-launchu sklepu i premiery polskiej wersji gry, rozdajemy 3x Za Mało Many: Edycja Arcymaga :)
Za
Tak ciągle czytam o tym jakie to mieszkania są drogie, że młodych nie stać na mieszkanie, że tragiczna sytuacja itd.
No i generalnie ciężko się nie zgodzić, ale wiele osób popełnia podstawy problem poznawczy - mieszkania są ciężko osiągalne ale w dużych miastach, dlaczego Anetka zarabiająca 6tys. netto musi żyć w takiej Warszawie czy Krakowie? Dlaczego nie może się przenieść do powiatowego ~50k mieszkańców, pewnie straci ten tysiąc netto, ale za to zyska 2x tańsze mieszkania i w finalnym rozrachunku będzie ją stać na kredyt na mieszkanie. No pomijam fakt, że te kredyty to lichwa w białych rękawiczkach poprzez stopy procentowe i masywny dodruk pieniądza.
Musicie zrozumieć, że miasta takie jak Warszawa, Wrocław, Kraków, Katowice czy Gdańsk są dla osób, które zarabiają 15tys. netto i więcej, albo przynajmniej po 8tys. będąc w związku z partnerem/partnerką, co pozwoli im na rozbicie kosztów kredytu na 2 osoby i takich ludzi stać na mieszkanie.
Problemem nie są same wywindowane ceny nieruchomości, a silna centralizacja kraju, to nie dzieje się tylko w Polsce, dzieje się zarówno w Hiszpanii czy Portugalii. Nic dziwnego, że mieszkania kosztują po 18tys/m2 jak wszyscy prą do największych miast jakby się mieli zaraz zesrać.
No i generalnie ciężko się nie zgodzić, ale wiele osób popełnia podstawy problem poznawczy - mieszkania są ciężko osiągalne ale w dużych miastach, dlaczego Anetka zarabiająca 6tys. netto musi żyć w takiej Warszawie czy Krakowie? Dlaczego nie może się przenieść do powiatowego ~50k mieszkańców, pewnie straci ten tysiąc netto, ale za to zyska 2x tańsze mieszkania i w finalnym rozrachunku będzie ją stać na kredyt na mieszkanie. No pomijam fakt, że te kredyty to lichwa w białych rękawiczkach poprzez stopy procentowe i masywny dodruk pieniądza.
Musicie zrozumieć, że miasta takie jak Warszawa, Wrocław, Kraków, Katowice czy Gdańsk są dla osób, które zarabiają 15tys. netto i więcej, albo przynajmniej po 8tys. będąc w związku z partnerem/partnerką, co pozwoli im na rozbicie kosztów kredytu na 2 osoby i takich ludzi stać na mieszkanie.
Problemem nie są same wywindowane ceny nieruchomości, a silna centralizacja kraju, to nie dzieje się tylko w Polsce, dzieje się zarówno w Hiszpanii czy Portugalii. Nic dziwnego, że mieszkania kosztują po 18tys/m2 jak wszyscy prą do największych miast jakby się mieli zaraz zesrać.
Poważnie system - wykładamy 3 miesiące i na końcu jest egzamin (k---a jeden egzamin), który ma sprawdzić Twoją wiedzę, kiedy albo studenty ściągają albo uda im się trafić na łatwe pytania?
Dlaczego nie może być systemu - przychodzimy na wykład, dostajemy w 1,5 h materiał od prowadzącego w wersji elektronicznej, z grubsza szybkie umówienie tematów, wymagania i wskazówki na co zwrócić uwagę podczas nauki i widzimy się k---a za 2 tygodnie na kolosie, co powoduje:
1. sprawdzanie regularnie wiedzy
2. motywacje do częstszej, regularniejszej nauki
3. mniej materiału do przyswojenia na kolejne kolosy
4. więcej ilościowo możliwości sprawdzenia wiedzy, przez co średnia z ocen da bardziej miarodajny wynik
Dziękuję państwu, jakby ktoś miał pytania co do materiału, zapraszam na konsultacje lub jeśli będzie jakiś trudny temat, który trzeba będzie wytłumaczyć, możemy się spotkać w formie wykładu. Jestem otwarty na propozycje i do państwa dyspozycji.
A nie jak kolega tutaj opisał, że musi się męczyć z notatkami, skupiając się na pisaniu a nie na słuchaniu wykładowcy to raz, dwa nie może używać lapka do bardziej komfortowego pisania, używając technologii na uniwersytecie uczącej o technologiach. Co za paradoks.
#studbaza #studia #pytanie
W związku z tym pytanie:
Czy system na studiach powinien być zreformowany? Tyczy się tylko wykładów.
np takie zbieranie ziemniaków, wolałbym żeby urosło na rządku 50 sztuk po 20kg zamiast miliona takich małych gówniaków
może akurat porównanie nie trafne bo akurat to z wykładami można zmienić jeśli faktycznie to takie pierdzenie o niczym przez pół roku
@Sahasrara: Beton niestety mocno się trzyma ( ͡° ʖ̯ ͡°). Ze swojego doświadczenia, na studiach inżynierskich przedmioty powinny być prowadzone w proporcjach mniej więcej 5h wykładu, 30h ćwiczeń/laboratoriów. Wykład też jest potrzebny - jakieś wprowadzenie teoretyczne do danego zagadnienia wypada zrobić, a po co to samo wszystkim grupom powtarzać, jak można je (ich?) zebrać do kupy ( ͡° ͜
Taka smutna prawda.
Poza tym, na całych studiach miałem tylko jednego gościa który naprawdę sensownie prowadził wykład - materiały udostępniał w internecie dobrze napisane, sformatowane można było sobie wydrukować i śledzić.
Na kolejnych latach te gówniane prezentacje z powerpointa od razu lądowały w koszu bo aż żal było patrzeć na nie.