Wpis z mikrobloga

Weźcie mi wytłumaczcie jedną rzecz... Po co są wykłady na studiach? Ile procentowo osób skupia się na wykładach a ile siedzi na smartfonach lub czyta na nich książki, marnując swój i wykładowcy czas?
Poważnie system - wykładamy 3 miesiące i na końcu jest egzamin (k---a jeden egzamin), który ma sprawdzić Twoją wiedzę, kiedy albo studenty ściągają albo uda im się trafić na łatwe pytania?

Dlaczego nie może być systemu - przychodzimy na wykład, dostajemy w 1,5 h materiał od prowadzącego w wersji elektronicznej, z grubsza szybkie umówienie tematów, wymagania i wskazówki na co zwrócić uwagę podczas nauki i widzimy się k---a za 2 tygodnie na kolosie, co powoduje:
1. sprawdzanie regularnie wiedzy
2. motywacje do częstszej, regularniejszej nauki
3. mniej materiału do przyswojenia na kolejne kolosy
4. więcej ilościowo możliwości sprawdzenia wiedzy, przez co średnia z ocen da bardziej miarodajny wynik

Dziękuję państwu, jakby ktoś miał pytania co do materiału, zapraszam na konsultacje lub jeśli będzie jakiś trudny temat, który trzeba będzie wytłumaczyć, możemy się spotkać w formie wykładu. Jestem otwarty na propozycje i do państwa dyspozycji.

A nie jak kolega tutaj opisał, że musi się męczyć z notatkami, skupiając się na pisaniu a nie na słuchaniu wykładowcy to raz, dwa nie może używać lapka do bardziej komfortowego pisania, używając technologii na uniwersytecie uczącej o technologiach. Co za paradoks.

#studbaza #studia #pytanie
W związku z tym pytanie:

Czy system na studiach powinien być zreformowany? Tyczy się tylko wykładów.

  • Tak 45.7% (32)
  • Nie 2.9% (2)
  • Nie, bo na niektórych kierunkach wykłady są dobrze prowadzone bądź kluczowe do zrozumienia materiału 18.6% (13)
  • Tak, bo samemu można przygotować się w domu o wiele szybciej i lepiej niż marnować czas na wykładach 32.9% (23)

Oddanych głosów: 70

  • 10
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@Sahasrara: Sądzę, że oba podejścia mają swoje zalety. A dlaczego by nie zrobić tak, że wykładowca przesyła materiały, które potem omawia na wykładzie? Ktoś powie, że to nauczanie 2 razy tego samego, ale są tematy, które o wiele lepiej się przyswaja kiedy ktoś je tłumaczy zamiast o nich czytać.
  • Odpowiedz
@MaddoxX1911: dlaczego? Przecież miałby podobną ilość pracy sprawdzając, siedząc na konsultacjach i przygotowując kolosy co 2 tygodnie w porównaniu do prowadzenia wykładów kilka razy w tygodniu przez 1,5 h. Liczy się efekt końcowy w wyszkoleniu i przygotowaniu studentów, po to powstał system szkolnictwa, tak?
  • Odpowiedz
@mirkogreg: Dobre podejście, ale nie spotkałem się jeszcze z takim wykładowcą, który na początku podzieliłby się elektroniczną wersją omawianych wykładów i materiału, zmuszając przez to studentów do żmudnego przepisywania na papier slajdów...
  • Odpowiedz
@Sahasrara: tak jest z wszystkim

np takie zbieranie ziemniaków, wolałbym żeby urosło na rządku 50 sztuk po 20kg zamiast miliona takich małych gówniaków

może akurat porównanie nie trafne bo akurat to z wykładami można zmienić jeśli faktycznie to takie pierdzenie o niczym przez pół roku
  • Odpowiedz
@MaddoxX1911: Na ziemniaki masz jedynie częściowy wpływ jako człowiek, decydując tylko o miejscu rośnięcia i ewentualnie wpływając na ich dna, ale to wyższa nauka... Studia zostały stworzone przez ludzi od podstaw, więc powinno się optymalizować system, a nie ugruntowywać i zabetonowywać go dlatego, że daje ciepłe posadki dla emerytów, którzy się dorobili już w branży i teraz chcą sobie dorobić do emerytur dla wnuków, więc siedzą i pierdzą w stołki
  • Odpowiedz
Po co są wykłady na studiach?


@Sahasrara: Beton niestety mocno się trzyma ( ͡° ʖ̯ ͡°). Ze swojego doświadczenia, na studiach inżynierskich przedmioty powinny być prowadzone w proporcjach mniej więcej 5h wykładu, 30h ćwiczeń/laboratoriów. Wykład też jest potrzebny - jakieś wprowadzenie teoretyczne do danego zagadnienia wypada zrobić, a po co to samo wszystkim grupom powtarzać, jak można je (ich?) zebrać do kupy ( ͡° ͜
  • Odpowiedz
@Sahasrara: Bo do wykładu nie trzeba się przygotowywać jak jesteś profesorem. ( ͡° ʖ̯ ͡°)
Taka smutna prawda.
Poza tym, na całych studiach miałem tylko jednego gościa który naprawdę sensownie prowadził wykład - materiały udostępniał w internecie dobrze napisane, sformatowane można było sobie wydrukować i śledzić.

Na kolejnych latach te gówniane prezentacje z powerpointa od razu lądowały w koszu bo aż żal było patrzeć na nie.
  • Odpowiedz