Wpis z mikrobloga

@drsadam: Pytam się: skąd ten mit się wziął? Polska spłaca długi, na przykład niedawno udało się spłacić dług Gierka. A to że zaciąga nowe i dług sumarycznie rośnie, nie znaczy, że nie musi spłacać starych.
  • Odpowiedz
@bh933901: o jakiej spłacie niby mowa, jeśli dług miast się zmniejszać, wciąż tylko rośnie?
Nawet jeśli chodzi ci o rolowanie, które obslugą być może również jest, lecz na pewno nie spłatą, to ja miałem na myśli kwoty które bulimy za same odsetki.

Taki (niezbyt) fun fact - efektywne wpływy z podatku dochodowego to kwoty pi*oko takie jakie właśnie idą na płacenie odsetek od długu publicznego. Innymi słowy, gdyby nie to,
  • Odpowiedz
o jakiej spłacie niby mowa, jeśli dług miast się zmniejszać, wciąż tylko rośnie?


@szpongiel: Czyli jeśli do naczynia wpływa tyle samo wody co wypływa, to znaczy, że jest ono szczelne? Co za j----e sofizmaty? Stan faktyczny jest taki, że obsługa długu to także jego spłata. Polska spłaca długi, bo nie słyszałem, żeby nabywcy obligacji mieli problemy z uzyskaniem swojej należności. A dług nie maleje, bo jest wciąż zaciągany nowy.

Nie
  • Odpowiedz
@kopek: Ziemianie którzy mają środki żeby szukać wody na Marsie nie żyją w rejonach suszy i nie potrzebują tam wody. Jak ktoś potrzebuje wody to niech sobie doprowadzi, a nie narzeka że inni mu nie pomagają.
  • Odpowiedz
Jak ktoś potrzebuje wody to niech sobie doprowadzi, a nie narzeka że inni mu nie pomagają.


@Mave: no ale biedna Afryka, przecież wszyscy powinni się o nich troszczyć, bo oni tacy biedni...

  • Odpowiedz
@bh933901: w kontekście tego o czym tu mowa, szczegóły księgowe są drugorzędne. Chodzi mi tylko o to, że za równowartość rocznej kwoty odsetek od długu publicznego można vy sfinansować cały budżet misji na Marsa. Może sla Ciebie to nic takiego, mną ta świadomość rzuca o glebę.

Wracając zaś do tego czy Polska spłaca swoje długi, technicznie owszem, jednak głównie poprzez finansowanie ich z nowych, co raz większych długów. Wiem, że
  • Odpowiedz
@szpongiel: Może mniej by tobą ta informacja rzucała na glebę gdybyś uświadomił sobie, że misja na Marsa się raczej nie zwróci finansowo i jest zachcianką pewnego bogacza, który ma oczywiście pełne prawo konsumować swoje środki jak mu się podoba (a ten sposób jest jednym z bardziej interesujących), nie jest to jednak żaden skok cywilizacyjny na wyciągnięcie naszych rąk. Dużo bardziej praktyczny Wielki Zderzacz Hadronów kosztował jakieś 5 mld USD, więc
  • Odpowiedz
@bh933901: ha! A to dobre, a odsetki zapłacone bankom od ich stworzonych z niczego pieniądza to się pewnie zwrócą z nawiązką ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Co to w ogóle za argument, heh.

Poza tym czym jest zwrot finansowy w obliczu zostania cywilizacją multiplanetarną?

Zresztą sądzę, że jeśli Muskowi się powiedzie to ta inwestycja się zwróci po wielokroć, być może już nie za jego życia ale zwróci
  • Odpowiedz
ha! A to dobre, a odsetki zapłacone bankom od ich stworzonych z niczego pieniądza to się pewnie zwrócą z nawiązką ( ͡° ͜ʖ ͡°)


@szpongiel: Pewnie nie, ale nie wiem co mam wspólnego z tą obserwacją.

Poza tym czym jest zwrot finansowy
  • Odpowiedz
@bh933901:

Pewnie nie, ale nie wiem co mam wspólnego z tą obserwacją.

Sam wyszedłeś z argumentem, że na lotach na Marsa się raczej nie zarobi. Skoro w porównaniu kosztów braliśmy za przykład "a gdyby tak zamiast wywalać kasę na odsetki...", no to ma to wspólnego, że na lotach na Marsa przynajmniej potencjalnie jest szansa zarobić. Na płaceniu odsetek z całą pewnością natomiast tylko się traci.
W skrócie - wciąż lepiej by było tą kasę wydać na podróże kosmiczne niż lichwiarzy, nawet jeśli rozpatrujemy tylko aspekt czysto
  • Odpowiedz