Wpis z mikrobloga

@enforcer: po czym komu większe dyski do zastosowań prywatnych w momencie jak jest chmura i pełno serwisów typu Netflix i innych mniej legalnych? Po co ściągać film i trzymać go na dysku jak obejrzy się go tylko raz.. Od razu się zapytam ilez można tych pornoli trzymać na dysku. Przy obecnej prędkości przesyłu danych i ogólnemu zapotrzebowaniu konsumentów nie jest potrzebny dysk większy niż 1 Tb moim zdaniem. Dla fanów anime
@Pszesmiewca: Ty tak serio? moja polityka to "nie kasuję danych". mam serwer plików 6TB cały #!$%@?. coś co kiedyś ściągnąłem raz, trzymam, bo Internet to z natury nietrwałe medium - dziś coś jest, jutro nie ma. na temat chmury to nawet nie ma co gadać - tracisz połączenie z netem = tracisz dostęp do danych, nie mówiąc już o tym że jak padnie jakiś "chmurowy" dysk to dane papa. tylko local
@Coolek: Jakim cudem za tyle wtedy kupiłeś? To był okres bo zalaniu fabryk Toshiby(?) i ceny dysków poszybowały strasznie w górę, ja w połowie 2012 roku za WD 1TB płaciłem 349zł. Jednak mój był wewnętrzny, wiec może jakimś cudem kryzys ten nie odbił się w cenach przenośnych.
@Pszesmiewca: Jak sie konsumuje tylko popularne tresci, to owszem, nie ma problemu. Ale jak tylko ktos jest fanem troche mniej popularnego zespolu, mniej popularnych filmow, to jak go od razu nie zgarnie z sieci i nie zachowa, to juz go wiecej nie dostanie.
A w internecie takich tresci, ktorych w legalnych serwisach po prostu nie ma, jest cale mnostwo. Od koncertow, przez serie telewizyjne z roznych krajow, itd. itp. Chmury nie